Czarne chmury nad żoną Zbigniewa Ziobry, będzie przesłuchanie? „Chodzi o tzw. wątek medialny”
Skruszony urzędnik złożył zeznania obciążające Patrycję Kotecką, żonę Zbigniewa Ziobry. Patrycja Kotecka już niedługo może zostać zaproszona na przesłuchanie.
Czwartkowe popołudnie zakończyło czterodniową akcję śledczych z Prokuratury Krajowej i funkcjonariuszy ABW. W sumie siedem osób usłyszało zarzuty, a trzy z nich najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie tymczasowym. Śledczy nie ukrywają, że śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości jest dynamiczne i w najbliższych dniach możemy się spodziewać wniosków o uchylenie immunitetu kilku politykom Suwerennej Polski. Spokojnie nie może spać również Patrycja Kotecka.
Obciążające zeznania
Z prokuratorami badającymi wydatki z Funduszu Sprawiedliwości, współpracuje były urzędnik Ministerstwa Sprawiedliwości. Tomasz M. w zamian za obietnicę otrzymania statusu tzw. małego świadka koronnego i łagodniejszy wyrok opisuje kulisy działania resortu. Mężczyzna został do tego namówiony przez Romana Giertycha, który jest jego obrońcą.
Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że jeszcze jeden urzędnik ministerstwa poszedł na układ z prokuraturą i sypie polityków Suwerennej Polski. Efekt jest taki, że w śledztwie złożono m.in. zeznania obciążające Patrycję Kotecką, żonę Zbigniewa Ziobry.
Chodzi o tzw. wątek medialny związany z aferą Funduszu Sprawiedliwości.
We wtorek przeszukano dom Zbigniewa Ziobry, a w środę dom Patrycji Koteckiej. – Przeszukania ogólnie były realizowane u 25 osób. Przeszukanych lokali było jednak więcej – przekazał prok. Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Akta w domu Ziobry
W trakcie przeszukania domu Zbigniewa Ziobry, funkcjonariusze ABW natrafili na oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego dotyczącego sprawy śmierci ojca byłego ministra sprawiedliwości.
Znalezisko jest w tej chwili analizowane pod kątem postawienia zarzutów Zbigniewowi Ziobrze, ponieważ miejsce tych akt jest w prokuraturze.
– Teczka, chociażby nawet taka teczka nadzoru nad postępowaniem, nie może znajdować się w prywatnym domu. Nawet pana prokuratora generalnego. Bo przepis artykułu 276 Kodeksu karnego mówi, że kto ukrywa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, ponosi z tego tytułu odpowiedzialność karną – mówiła prok. Ewa Wrzosek w programie „Tak Jest” w TVN24. Za ten czyn grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Onet.pl