Burza po zwolnieniu gwiazdki TVP. Kancelaria Premiera komentuje, Filip Chajzer grzmi. „To jest wspaniała dziewczyna”
Nowe porządki w TVP objęły także rozrywkę. Pracę straciła Małgorzata Tomaszewski z czym nie może się pogodzić Filip Chajzer.
Zmiany, zmiany, zmiany
Porządki w TVP idą pełną parą. Zaczęło się oczywiście od ukrócenia pisowskiej propagandy, która sączyła się z serwisów informacyjnych. Jednak nowi dyrektorzy mają też swoje spojrzenie m.in. na rozrywkę. Zmiany dotyczą m.in. porannego programu „Pytanie na śniadanie”, z którym pożegnały się m.in. Ida Nowakowska, Tomasz Kammel czy Małgorzata Tomaszewska, prywatnie córka Jana Tomaszewskiego, który „zatrzymał Anglię”. Z odejściem tej ostatniej nie może się pogodzić Filip Chajzer.
Głos w sprawie prezenterki zabrała wcześniej była szefowa „Pytania na śniadanie”, Joanna Kurska. Wszystko przez to, że Tomaszewska jest w ósmym miesiącu ciąży, więc zakończenie z nią współpracy zbulwersowało żonę byłego prezesa TVP.
Jej zdaniem to za efekt „oszalałej zemsty i hejtu” ze strony Donalda Tuska. Po rządzie przejechał się też młody Chajzer, któremu nie podoba się czystka przy Woronicza.
– Bardzo mi się to nie podoba. Nie na to głosowaliśmy. Polska wybrała tę, a nie inną koalicję, bo oni obiecali nam, że będzie inaczej. Mówili, że nie będziemy dzielić. Mówili, że to, że ty głosujesz na PiS, a ty na PSL, to nie znaczy, że jesteś gorszy. Mówili, że to nie znaczy, że trzeba cię wyrzucić z pracy, bo akurat byłeś wtedy, kiedy politykiem był ten facet albo ta kobieta – powiedział w rozmowie z „Faktem”.
Wystarczy sprawdzić przepisy
Dziennikarza oburza szczególnie zwolnienie Małgorzaty Tomaszewskiej. – To jest skandal. To jest tak wspaniała dziewczyna. Ja jak ją widziałem w „Pytaniu na Śniadanie”, to się rozpływałem jak kulka lodu waniliowego na szarlotce. Miód i maliny – zachwycał się Chajzer.
Serwis Plotek.pl zapytał nawet Kancelarię Premiera o zwolnienie spodziewającej się dziecka Tomaszewskiej. – Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie wpływa na decyzje władz TVP. To one decydują o zatrudnianiu i współpracy z dziennikarzami – przekazał Maciej Wewiór, zastępca dyrektora z Centrum Informacyjnego Rządu.
Tymczasem wystarczy sprawdzić przepisy. W ich myśl, pracodawca w Polsce nie może zwolnić kobiety w ciąży w przypadku umowy o pracę. Wyjątek stanowi czas próbny lub koniec umowy przed 3. miesiącem ciąży. Wygląda więc na to, że prezenterka była na B2B albo innym rodzaju umowy. Coś o tym wiedzą m.in. Norbi i Rafał Brzozowski, którzy przekonują, że nikt ich z TVP nie zwolni, bo… nigdy tam nie pracowali.
Źródło: Plotek/Fakt