Żona Zenka Martyniuka atakuje Donalda Tuska i… feministki. „Koniec Polski wkrótce”
Danuta Martyniuk jest na bieżąco nie tylko z muzyką męża, ale też z polityką. Żona Zenka Martyniuka nie ukrywa swoich poglądów.
Lubi Mateckiego, Tuska jakby mniej
Danuta Martyniuk, żona Zenka zwanego „królem disco-polo” żyje polską polityką i na bieżąco reaguje na wszelakie wydarzenia. Przykład? Choćby wybory z 15 października, które wywoływały w sieci nie mniejsze poruszenie, niż sylwestrowa awantura jej syna, którą zgotował gościom i obsłudze hotelu w Zakopanem.
Wynik wyborów parlamentarnych oczywiście nie podoba się wszystkim. Wśród niezadowolonych była Danuta Martyniuk. Po jej postach widać, że zdecydowanie nie odpowiada jej opcja polityczna jaką jest Koalicja Obywatelska. W szczególności wydaje się być niezadowolona z obietnic i słów Donalda Tuska.
– Polacy to dziwny naród! W 2015 roku obalili tego człowieka, bo mieli dość życia w biedzie, braku pracy i wyjeżdżania na Zachód za chlebem.
Teraz ich znowu oczarował jak w 2007 roku – grzmiał jeden z udostępnionych przez żonę Zenka Martyniuka postów.
Gdzie są feministki Tuskowe?
Danuta Martyniuk jest zwolenniczką Prawa i Sprawiedliwości, co udowodniła udostępniając post zachęcający do głosowania na tę partię. Przed wyborami udostępniała też posty zachęcające do udziału w referendum, które spotkało się z krytyką środowiska opozycyjnego. Wygląda na to, że pani Danuta jest też fanką Dariusza Mateckiego, którego posty chętnie udostępniała. Cóż, o gustach się niby nie dyskutuje…
Żona Zenka Martyniuka ostatnio znów postanowiła pokomentować w sieci. Zaczęło się od Joanny Kurskiej, której nie podobało się zwolnienie z TVP Małgorzaty Tomaszewskiej. Prezenterka, a prywatnie żona Jana Tomaszewskiego jest w ciąży. Zdaniem Kurskiej, pozbycie się Tomaszewskiej z TVP to efekt „oszalałej zemsty i hejtu” ze strony Donalda Tuska.
Temat podchwyciła Martyniuk. – Koniec Polski wkrótce. Gdzie są feministki Tuskowe, które powinny stanąć w obronie ciężarnej Małgosi? – napisała Danuta Martyniuk w komentarzu.
Gdybyśmy byli złośliwi, zapytalibyśmy „gdzie byli rodzice?” w kontekście awantur syna.
Źródło: Pudelek.pl