Maciej Orłoś o propagandzie pisowskiej TVP. Miażdżące porównanie. „Jeśli pamiętają PRL, to…”
Maciej Orłoś był gościem Magdy Mołek w kanale „W moim stylu”. Dziennikarz opowiedział o kulisach powrotu do „Teleexpressu”.
Wielki powrót stał się faktem
– Dziś na zakończenie „Teleexpressu” nie mam dla państwa żadnej śmiesznostki. Muszę powiedzieć coś całkiem serio – to jest mój ostatni „Teleexpress”, żegnam się z państwem. Chciałbym bardzo podziękować ze te ponad 25 lat spotkań w „Teleexpressie” i w innych programach Telewizji Polskiej. Do zobaczenia w innym miejscu – powiedział Maciej Orłoś 31 sierpnia 2016 r. Dziennikarz nie miał zamiaru firmować swoją twarzą pisowskiej propagandy, która wylewała się z TVP po objęciu rządów przez Jarosława Kaczyńskiego.
Jednak Kaczyński już nie rządzi, nowa władza zaprowadza w TVP porządki, a jednym z pierwszych efektów jej działań jest powrót Macieja Orłosia. W czwartek 4 stycznia w TVP1 znów pojawił się „Teleexpress” (od połowy nie był nadawany w związku ze zmianami w TVP) i poprowadził go popularny dziennikarz.
– Dzień dobry państwu, witam po krótkiej 7,5 rocznej przerwie!
Bardzo mi miło, że możemy ponownie się zobaczyć – powitał widzów. – Jak śpiewał Zbigniew Wodecki: lubię wracać tam, gdzie byłem. Teleexpress wjeżdża na odnowione tory, będzie jechał szybko, dynamicznie, lekko, punktualnie i rzetelnie – powiedział Maciej Orłoś.
Maciej Orłoś u Magdy Mołek
Teraz dziennikarz był gościem Magdy Mołek na jej kanale YouTube „W moim stylu”. Prowadzący „Teleexpress” opowiadał m.in. o kulisach powrotu do TVP i krytykował pisowską propagandę, która sączyła się z TVP w ostatnich latach.
– Jeżeli założyć, że elektorat PiS-u to raczej starsze pokolenie, no to starsze pokolenie pamięta PRL, a jeśli pamiętają PRL, to być może pamiętają to, co się działo w mediach, czyli tę propagandę PRL-owską, no bo ten język propagandy stosowany przez PiS bardzo przypominał w wielu miejscach język propagandy z czasów PRL-u – powiedział Maciej Orłoś.
A kulisy powrotu do „Teleexpressu”? Dziennikarz przyznał, że musiało zostać spełnione wiele czynników, by do tego powrotu go przekonać, a początkowo był nawet sceptycznie nastawiony do tego pomysłu. Z czasem jednak zmienił zdanie. – Były głosy, które do mnie trafiały: no panie Maćku albo Maciek uruchamiamy newsy i ty musisz być na pierwszym planie, bo się ludziom tak kojarzysz, jesteś gościem, który odszedł, podziękował i się sprzeciwił, no to teraz symbolem tej zmiany będziesz w jakimś stopniu właśnie ty, więc się masz tam pokazać – powiedział.
– Drugiego dnia, kiedy wyszedłem ze studia, teraz po przerwie, kiedy prowadziłem program „Teleexpress”, to zorientowałem się, że wychodzę z tego studia, jakbym z niego nigdy nie wychodził – podsumował.
Źródło: Plejada