Doradca Dudy zmiażdżony przez posłankę Scheuring-Wielgus, bezlitosna ocena PiS-owskiej komisji. „A może pan ma wpływy rosyjskie?”

PiS-owska komisja ds. wpływów rosyjskich zarekomendowała w swoim „cząstkowym” raporcie, by nie powierzać stanowisk publicznych Donaldowi Tuskowi. Joanny Scheuring-Wielgus zmiażdżyła raport na antenie TVN24, a przysłuchiwał się temu jeden z odwołanych członków komisji, Andrzej Zybertowicz.

Komisja ds. wpływów rosyjskich rekomenduje

Komisja ds. wpływów rosyjskich, czyli stworzony przez PiS sąd kapturowy, mający na celu walkę z opozycją i Donaldem Tuskiem, opublikowała swój „cząstkowy raport” z prac. Dlaczego cząstkowy? Ano dlatego, że nowa sejmowa większość odwołała członków owej komisji.

W swoim raporcie Sławomir Cenckiewicz, Andrzej Zybertowicz i spółka zarekomendowali, by Donald Tusk, Bogdan Klich, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz nie otrzymywali ważnych stanowisk publicznych.

Pojawiły się więc obawy, że Andrzej Duda wykorzysta „cząstkowy raport”, by zablokować wybór Tuska na premiera, choć konstytucja nie daje mu takich uprawnień. Z Pałacu Prezydenckiego dobiegają głosy, że Duda nie zamierza „robić złośliwości” i jeżeli większość sejmowa wybierze Tuska, to Duda rząd lidera PO zaprzysięgnie.

Scheuring-Wielgus miażdży raport komisji

Zybertowicz, były już członek dziwacznego gremium, jakim była komisja ds. wpływów rosyjskich, nie wycofuje jednak swojej rekomendacji.

– Gdyby w polskim ładzie ustrojowym prezydent mógł odmówić zaprzysiężenia premiera, to doradzałabym prezydentowi, aby nie zaprzysięgał premiera, ale o ile rozumiem – nie będąc konstytucjonalistą – prezydent nie ma możliwości legalnego odmówienia tego zaprzysiężenia – powiedział na antenie TVN24, w programie „Kawa na ławę”. A potem słuchał, jak prace komisji celnie punktuje obecna w studiu Joanna Scheuring-Wielgus z Nowej Lewicy.

– Ja odrobiłam lekcje i słuchałam tego przemówienia pana profesora Zybertowicza. Warto tego odsłuchać, bo w trakcie padło takie stwierdzenie: „my jako komisja mamy wrażenie” – wskazała posłanka. – Jak ja usłyszałam, że „macie wrażenie”, że niektóre osoby nie mogą pełnić funkcji publicznych, to ja mam mam takie wrażenie, że ta praca, którą wykonywaliście przez 3 miesiące, to było tylko i wyłącznie bicie piany – oceniła Scheuring-Wielgus. Następnie dopytywała, dlaczego komisja ds. wpływów rosyjskich nie przyjrzała się Antoniemu Macierewiczowi czy osobom związanym z Ordo Iuris.

https://twitter.com/gfkot/status/1731264444481577379?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1731264444481577379%7Ctwgr%5E07e572a0f9ebf42aa050e56d92ea5eac7e2647f8%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fnatemat.pl%2F528943scheuring-wielgus-zamknela-usta-zybertowiczowi-chodzi-o-rosyjskie-wplywy

– Pytanie jest też takie: Kogo przesłuchaliście? Zarobiliście kasę, wydajecie oskarżenia i mówicie jeszcze, że „macie takie wrażenie”. Na jakiej podstawie kilku gości wybranych przez większość tamtego Sejmu „ma wrażenie”, że ktoś nie powinien pełnić funkcji publicznej? – pytała polityczka. – To ja mam wrażenie, że nie powinien pan pełnić funkcji publicznej, jaką jest doradztwo prezydentowi Andrzejowi Dudzie – powiedziała Zybertowiczowi, który słuchał tego z zwieszoną głową.

– Jak można coś takiego powiedzieć publicznie i potem snuć taką historię, tak jak pan to robi teraz, że gdyby była taka możliwość prawna, to pan by doradzał Andrzejowi Dudzie, żeby premiera Donalda Tuska nie powoływać, bo ma pan takie wrażenie. Wie pan co? Na wrażeniach nie buduje się silnego państwa prawa, tylko na faktach. A fakty są inne. Sprawdźcie Macierewicza, sprawdźcie Morawieckiego, sprawdźcie Ordo Iuris. Sprawdźcie swoje środowisko – mówiła posłanka. – A może mam takie wrażenie, że to pan ma jakieś wpływy rosyjskie? W ten sposób można dużo powiedzieć publicznie, żeby zmanipulować opinię publiczną – skwitowała Joanna Scheuring-Wielgus.