„Złote dziecko PiS” kończy jak pospolity złodziej na ławie oskarżonych. Pomagał mu szwagier i żona. „Poszukiwany listem gończym”
Kolejne „złote dziecko PiS” kończy karierę polityczną z kilkoma zarzutami i wyrokami. Marek G. z żoną i szwagrem oszukał 140 osób i firm.
Marek G. zaczął karierę w samorządzie w 2018 roku i momentalnie zyskał opinię „przebojowego samorządowca”. Przed 30. urodzinami wszedł do rady powiatu w Łosicach. Mandat wywalczył z list PiS i od razu został przewodniczącym rady. Potem wystartował do Sejmu, ale się nie dostał. Zrobił jednak przyzwoity wynik – 3 tys. głosów. Spłynęły pierwsze pochwały z Warszawy. „Złote dziecko PiS” dzisiaj siedzi na ławie oskarżonych.
140 osób i firm
„Gazeta Wyborcza” opisuje krótką karierę polityczną Marka G., zakończoną zarzutami i na razie jednym wyrokiem. Razem z żoną i szwagrem skupowali zboże, które potem odsprzedawali.
– Pokrzywdzonym oferowane były korzystne ceny i warunki skupu produktów rolnych, z reguły wyższe niż obowiązujące wówczas ceny – mówi gazecie Krystyna Gołąbek, rzeczniczka prasowa siedleckiej prokuratury.
Założona przez nich spółka kupowała towar na zasadzie tzw. przedłużonego terminu płatności, ale do zapłaty nigdy nie dochodziło.
– Oskarżeni, nabywając towary i usługi mieli pełną świadomość, że ich spółka nie jest w stanie regulować zaciąganych zobowiązań – mówi rzeczniczka. – Proceder miał miejsce od lipca 2022 r. do czerwca 2023 r. Oszukano w sumie 140 osób i firm. Łączne straty szacowane są na 7 mln zł – dodaje.
Marka G. zatrzymano na podstawie wydanego listu gończego. Oskarżonym grozi 15 lat więzienia.
Kradzież ciągnika
To była głośna sprawa, gdy na jesieni 2021 r. radny PiS razem z kolegą ukradł ciągnik warty 250 tys. zł. Obaj szybko zostali zatrzymani przez policję. Jednym z amatorów cudzej własności okazał się Marek G., który podczas kradzieży był pod wpływem narkotyków.
– Początkowo zamiarem sprawców było jedynie wymontowanie sterownika. Jednak z uwagi na trudności natury technicznej w demontażu, sprawcy postanowili dokonać kradzieży ciągnika wraz z doczepionym agregatem siewnym – brzmiał fragment aktu oskarżenia. Za kradzież były radny PiS został skazany na rok pozbawienia wolności.
Kilka dni temu temu wyszło na jaw, że polityczne „złote dziecko” Suwerennej Polski okazało się pospolitym złodziejem. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Gazeta Wyborcza
1 Odpowiedzi na „Złote dziecko PiS” kończy jak pospolity złodziej na ławie oskarżonych. Pomagał mu szwagier i żona. „Poszukiwany listem gończym”
Tusek z kaczorem oszukali 38 mln osób więc te 140 to nic przy nich