Ziobryści wściekli na ekipę Morawieckiego! Obóz władzy pokłócił się o… wymierzoną w Tuska komisję. „Skopali ważny temat”
Zjednoczona Prawica jest w przedsionku kolejnego konfliktu. Nikt się nie spodziewał, że awantura wybuchnie o komisję ścigającą Donalda Tuska.
W sprawie powołania komisji mającej rzekomo badać rosyjskie wpływy nic nie idzie tak jak powinno. Nikt w PiS-ie nie spodziewał się, że tak szybko i dość stanowczo głos zabierze Waszyngton, a kilka chwil później Unia Europejska. Tak wygląda arena światowa, a na krajowym podwórku Zjednoczona Prawica kłóci się o bubel prawny, jaki z siebie wydaliła.
Zbiobryści kontra otoczenie Morawieckiego
Gdyby w quizie zadać pytanie, kto tym razem idzie na zwarcie w Zjednoczonej Prawicy, to w ciemno można obstawiać polityków skupionych wokół Zbigniewa Ziobry i dwór Mateusza Morawieckiego. Nie inaczej jest tym razem.
Kłótnia wybuchła o autorów ustawy o komisji, której nikt z PiS nie jest w stanie obronić, bo jest dziurawa jak szwajcarski ser. Jak pisze Wirtualna Polska, w Zjednoczonej Prawicy zaczęło się szukanie winnych.
W teorii autorami ustawy jest grupa posłów PiS, ale jak się popyta bardziej, to okazuje się, że ustawa była pisana przez ludzi premiera Morawieckiego. Tu wymieniani są m.in. wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński oraz Krzysztof Szczucki szef Rządowego Centrum Legislacji. Jabłoński zaprzecza, że pisał ustawę.
– Wiemy, że przy takiej formule upierali się ludzie premiera. To oni przekonali Jarosława Kaczyńskiego, że to najlepsza forma działania – mówi za to w rozmowie z WP osoba z Suwerennej Polski. Człowiek Ziobry przypomina, że jego partia chciała, żeby rosyjskie wpływy badała komisja śledcza, a nie „nowy twór weryfikacyjny. – Wówczas nie musielibyśmy odpowiadać na serię ataków i zarzutów tworzenia sądu kapturowego – mówi portalowi.
– Cały obóz władzy jest w defensywie. Prawie nikt nie jest w stanie bronić przepisów, które mają dramatyczne błędy, bo posłowie nie rozumieją tych niuansów. Mamy gigantyczny problem, bo ludzie premiera kolejny raz skopali ważny temat – grzmią ziobryści.
Posłowie Suwerennej Polski nie zglaszali żadnych wątpliwości, gdy ustawa szła przez Sejm i podnieśli za nią ręce. Tego pewnie nie chcą pamiętać.
Amerykańska reakcja
Od pierwszych godzin po złożeniu przez Andrzeja Dudę podpisu, pojawiały się informację, że amerykańscy dyplomacji wywierali naciski na prezydenta, aby wyrzucił ustawę do kosza.
Rekcja na podpis była bardzo szybka. Już 5-6 godzin po fakcie w TVN24 wystąpił ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński. – Stany Zjednoczone i rząd USA podzielają obawy związane z ustawami, które mogą pozornie pozwalać na zmniejszanie zdolności osób głosujących, poza jasno określonym procesem w niezawisłym sądzie – powiedział.
Departament Stanu wydał w tej sprawie oświadczenie.
– Rząd USA jest zaniepokojony przyjęciem przez polski rząd nowej legislacji, która może zostać nadużyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy, może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego – przekazał rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.
We are concerned by new Polish legislation that could be misused to interfere with Poland’s elections. This law to create a commission to investigate Russian influence could be used to block the candidacy of opposition politicians without due process. https://t.co/KOdishlgSS
— Matthew Miller (@StateDeptSpox) May 29, 2023
Źródło: Wirtualna Polska