Zdenerwowany Mejza cwaniakuje w Sejmie i mówi o czystym sumieniu. „Nie trzyma ciśnienia” [WIDEO]

Łukasz Mejza może spodziewać się wniosku o uchylenie mu immunitetu.
Co na ten temat sądzi sam zainteresowany? Bluzga.

Łuksza Mejza, Antoni Macierewicz i Dariusz Matecki – te trzy nazwiska w najbliższym czasie mogą się spodziewać sejmowych głosowań nad uchyleniem im immunitetów. Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski zapytał na sejmowym korytarzu Łukasza Mejzę, czy ten obawia się podzielenia losu Michała Wosia i Marcina Romanowskiego.

Bluzgi Mejzy

Wobec Łukasza Mejzy toczą się trzy postępowania. Chodzi m.in. o organizowanie dla ciężko chorych dzieci terapii za granicą oraz sprzedaż maseczek, które były niezdatne do użycia. Po drodze są jeszcze nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych.

Czy spodziewa się pan, że może być pan następny, jeśli chodzi o uchylenie immunitetu? – zapytał dziennikarz.

Mam czyste sumienie. Jestem całkowicie spokojny – odpowiedział. – Natomiast nie podoba mi się to co ci bandyci robią z Polską, bo to jest pie***ony Orwell – dodał.

A co możemy przeczytać w komentarzach do filmiku? Internautki i internauci nie mają wątpliwości, że Łukasz Mejza jest wystraszony. – Ojoj, niby się nie obawia, ale jednak mocno zdenerwowany – pisze użytkowniczka platformy X. – Mejza nie trzyma ciśnienia – czytamy. – Mejza przeklina i twierdzi, że ma czyste sumienie… Jak może coś być czyste jak tego nie ma? – podsumowuje internautka.

Przypomnijmy że na początku marca na polecenie Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze policja przeszukała mieszkanie Mejzy. Pisaliśmy o tym tutaj.

Ucieczka przed pytaniami

Cztery miesiące temu zmarł Tomasz Guzowski. W 2021 roku Łukasz Mejza wystąpił z nim na konferencji prasowej. Guzowski wstał wtedy z wózka inwalidzkiego, aby udowodnić skuteczność oferowanych terapii. Rodzina zarzuciła politykowi oszustwo.

Tomek zmarł nad ranem. Terapia była fikcją, nic mu się po niej nie polepszyło. To była mistyfikacja – mówił jeden z członków rodziny. – Mejza powinien zostać ukarany, bo dawał fałszywą nadzieję, obiecywał coś co nie było możliwe do spełnienia, wykorzystał Tomka – dodaje.

Dziennikarz wypatrzył go w Sejmie i chciał zapytać o reakcję rodziny po śmierci Tomasza Guzowskiego. Ten zaczął uciekać.

Źródło: WP.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *