Zamieszanie w programie! Dziennikarka aż wyszła ze studia, goście zaskoczeni. „Jeszcze nigdy nie widziałem…”
W progranie „Debata Dnia” na antenie Polsat News doszło do niespodziewanego wydarzenia. Ze studia wyszła prowadząca Agnieszka Gozdyra. – Nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji – skwitował Dariusz Stefaniuk z PiS.
Do burzliwych awantur w programach z udziałem polityków już przywykliśmy. Zdarzało się, że ze studia wychodzili goście. Przykład? „Śniadanie Rymanowskiego” z 19 maja, gdy po kłótni Przemysława Czarnka z Robertem Biedroniem program opuścił wiceminister Paweł Zalewski. Tym razem jednak byliśmy świadkami niecodziennej sceny. Oto podczas programu „Debata Dnia” na antenie Polsat News, ze studia wyszła… prowadząca.
Gośćmi programu „Debata Dnia” byli: Michał Szczerba z KO, Miłosz Motyka z PSL, Grzegorz Płaczek z Konfederacji i Dariusz Stefaniuk z PiS. Głównym tematem dyskusji była polityka wschodnia – sytuacja na granicy z Białorusią, zapowiedź budowy „Tarczy Wschód” oraz wojna na Ukrainie.
W pewnym momencie głos zabrał poseł KO Michał Szczerba. Jego wypowiedź została jednak przerwana. Ale nie, jak zazwyczaj, przez protesty któregoś z politycznych oponentów. Posłowi przeszkodził… dźwięk telefonu prowadzącej program dziennikarki, Agnieszki Gozdyry.
– Przepraszam bardzo, mój telefon oszalał – powiedziała dziennikarka. Próbowała bezskutecznie wyciszyć telefon, ale ten, jak na złość, wciąż zakłócał wypowiedź Szczerby.
– Pani redaktor social media sprawdza – zażartował Dariusz Stefaniuk z PiS.
– Przepraszam państwa. Przepraszam, teraz ja krzyknę na siebie – powiedziała Gozdyra. Telefon wciąż sprawiał problemy, co ewidentnie wywołało rozbawienie gości programu.
– Myślę, że jesteśmy w historycznym wydaniu tego programu. Nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji. Jeszcze nigdy nie widziałem pani redaktor w takim zakłopotaniu – stwierdził żartobliwie Stefaniuk. – To Pegasus, źli ludzie – żartował.
– Wydawca mi powiedział właśnie, żebym poszła do kąta. I ma rację – powiedziała nagle dziennikarka i wstała z miejsca. – Proszę kontynuować, mnie nie ma – dodała i wyszła na chwilę ze studia.
– Jeszcze nigdy nie mieliśmy takiego spotkania, żeby pani redaktor wyszła. Posłowie wychodzili, ale pani redaktor nigdy – komentował sytuację wyraźnie rozbawiony Stefaniuk.
– Przepraszam bardzo, pokarało mnie. Mam telefon zawsze przy sobie, bo jest moim narzędziem pracy, ale dzisiaj zwariował – tłumaczyła dziennikarka. – Byliście państwo świadkami złośliwości rzeczy martwych, której nie widziałam z dekadę. Zróbmy krótką przerwę. Myślę, że mojemu telefonowi też się to przyda – powiedziała Gozdyra.
Źródło: Polsat News