Zamieszanie! Nie tylko Trzaskowski i Nawrocki, TRZECI kandydat też jedzie na debatę. „Jeśli mnie wyrzucą…”

screen/ Nawrocki 2025 YT
Rozkręca się zamieszanie wokół debaty Trzaskowski–Nawrocki, która ma odbyć się w piątek wieczorem w Końskich. Nagle okazało się, że na miejscu pojawi się też… trzeci kandydat. – Jeżeli wyrzucą mnie drzwiami, to wejdę oknem – deklaruje.
Debata i kontrowersje
W piątek o godzinie 20 w Końskich ma odbyć się debata prezydencka, w której weźmie udział tylko dwóch kandydatów: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Wydarzenie mają organizować trzy stacje: TVP, TVN i Polsat, z kolei sztab „obywatelskiego” kandydata PiS chce dorzucić do tego grona również TV Republikę i wPolsce24. Prawicowe media ogłosiły, że organizują… swoją debatę, która rozpocznie się o 18:50 na rynku w Końskich. Mamy więc niezłe zamieszanie już na starcie.
Do tego olbrzymie kontrowersje wywołał fakt, że debatować będą tylko dwaj kandydaci, a przecież do drugiej tury daleko. Ok, o ile prywatne stacje mają prawo robić co chcą i zapraszać kandydatów w dowolnej liczbie i konfiguracji, o tyle zaangażowanie w ten projekt TVP budzi wątpliwości. Na tym etapie telewizja publiczna powinna zapewnić wszystkim kandydatom równe traktowanie.
Hołownia wkracza do gry
Od początku mówił o tym Szymon Hołownia. I wygląda na to, że nie poprzestanie na słowach. Marszałek Sejmu i kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta oświadczył, że… też pojawi się w Końskich.
– Sytuacja się zmieniła. Nie pozwolę wykluczyć połowy Polski z wyborów. O ich wyniku mają rozstrzygać ludzie, nie kandydaci z TV na telefon. Telewizja publiczna ma obowiązek bronić zasad wolnych i uczciwych wyborów. Jadę dziś do Końskich, by wystąpić w debacie – napisał Hołownia na platformie X. W rozmowie z dziennikarzami marszałek powiedział, że chce wziąć udział i w debacie prawicowych mediów, i tej organizowanej przez TVP, TVN i Polsat.
Sytuacja się zmieniła. Nie pozwolę wykluczyć połowy Polski z wyborów. O ich wyniku mają rozstrzygać ludzie, nie kandydaci z TV na telefon. Telewizja publiczna ma obowiązek bronić zasad wolnych i uczciwych wyborów. Jadę dziś do Końskich, by wystąpić w debacie.
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) April 11, 2025
– Z tego, co wiemy, kandydaci pokłócili się tak, że najpierw połowa Polski będzie patrzyła na jednego, który będzie stał tam sam, a później druga połowa Polski będzie patrzyła na kandydata, który będzie stał sam. Każdy z nich będzie stał tam sam, ze swoją połową Polski – ironizował Hołownia. – Dwa światy, dwa obozy, dwie podzielone Polski. Gdzie w tym wszystkim są ludzie? Gdzie jest to bezpieczeństwo? Gdzie jest to zjednoczenie i zakończenie wojny polsko-polskiej, która zwłaszcza tym dwóm kandydatom nie schodzi z ust? – dodał. Jak podkreślił, „nie wyobraża sobie” sytuacji, że nie zostanie dopuszczony do debaty.
– Chyba, że kandydaci się czegoś boją. Tchórzostwo jeżeli zostanie przez kogoś dzisiaj wykazane — zostanie surowo rozliczone przez Polaków – powiedział. – Jeżeli wyrzucą mnie drzwiami, to wejdę oknem – oświadczył Hołownia. Coś nam się wydaje, że cała ta debetowa otoczka jest ciekawsza, niż będzie sama debata…