Zaginęła 17 lat temu, nigdy jej nie odnaleziono. Nagle pojawiła się nowa poszlaka. Będzie przełom w głośnej sprawie?
Madeleine McCann zaginęła w 2007 roku. Dziewczynki szukała cała Europa, ale nigdy nie udało się ustalić, co się z nią stało. Nagle, po 17 latach, w sprawie pojawiła się nowa poszlaka.
Zaginięcie Madeleine McCann
Czteroletnia Madeleine McCann zaginęła w portugalskiej miejscowości Praia da Luz 3 maja 2007 roku. Zniknęła z pokoju hotelowego, podczas gdy jej rodzice byli na kolacji z przyjaciółmi. Rodzice, małżeństwo lekarzy Kate i Gerry McCann, przekonywali, że regularnie, na zmianę, sprawdzali pokój. Około godziny 22 matka Madeleine zastała puste łóżko i otwarte okno.
Ruszyło szeroko zakrojone śledztwo, zdjęcie małej Madeleine McCann pojawiało się w telewizjach na całym świecie. Nigdy jej jednak nie odnaleziono. Nie wiadomo, co wydarzyło się tego feralnego wieczora 3 maja.
Teorii było wiele – od porwania przez pedofilską siatkę po śmierć w nieszczęśliwym wypadku, która została zatuszowana przez rodziców. Żadnej z tych teorii nie udało się jednak udowodnić i zaginięcie dziewczynki pozostaje nierozwiązaną tajemnicą.
Nowa poszlaka w tajemniczej sprawie
Nagle, po 17 latach, w sprawie pojawił się nowy wątek. Wszystko dzięki zeznaniu detektywa Titus Stampa w sprawie Christiana Bruecknera. 47-letni Niemiec jest jednym z podejrzanych w sprawie zaginięcia dziewczynki. W latach 1995-2007 mężczyzna regularnie bywał w portugalskim kurorcie, w którym zaginęła McCann. Zatrudniał się na miejscu i dokonywał włamań do pokoi hotelowych. Obecnie Brueckner przesiaduje wyrok za gwałt na emerytce.
Jak donosi niemiecki „Die Zeit”, niemieccy śledczy pracujący nad sprawą Bruecknera, weszli w posiadanie dowodów, które mogą stanowić przełom w sprawie McCann. Uzyskali pozwolenie od Microsoft Ireland na dostęp do trzech skrzynek mailowych Bruecknera. Jak się okazuje, dwie z trzech skrzynek były wykorzystywane do wysyłania zdjęć ofiar przestępstw wobec dzieci.
– Chodzi o przemoc i brutalność oraz wykorzystywanie seksualne – zeznał Titus Stampa.
Co istotne, wszystkie materiały z pierwszej połowy 2007 roku – gdy zaginęła dziewczynka – zostały usunięte. To zwróciło uwagę śledczych. Stampa powiedział przed sądem w Niemczech, że nie może udostępnić szczegółów, ponieważ „ dysk twardy również dotyczy sprawy zabójstwa”. Mowa więc już o zabójstwie, nie o zaginięciu. Sam Brueckner zapewnia, że nie ma nic wspólnego ze sprawą dziewczynki.
Źródło: Onet