Wraca temat zaginięcia Izabeli P., uwagę zwróciło zaskakujące zachowanie jej męża. Chodzi o zdjęcia
O zaginięciu Izabeli P. mówiła cała Polska. Gdy się odnalazła, zaobserwowano tajemnicze zachowanie jej męża.
Izabela P. zaginęła na 11 dni
Izabela P. zaginęła 9 sierpnia w drodze z Bolesławca do Wrocławia. W okolicach 19:40 rozmawiała ze swoim ojcem, wtedy poinformowała go, że zespół się jej samochód. Kobieta poprosiła o wezwanie pomocy drogowej. Kiedy wsparcie pojawiło się na miejscu, na autostradzie zastano jedynie pustą skodę Izy, z porzuconym telefonem w środku.
Od tego czasu cała Polska poszukiwała Izabeli P. Spekulowano, że to kolejna Iwona Wieczorek – tajemnicze zaginięcie, którego nie uda się rozwiązać. W trakcie poszukiwań na jaw zaczęły wychodzić fakty z życia prywatnego kobiety. Okazało się, że należała ona do zboru świadków Jehowy. To właśnie oni jako pierwsi przeczesali tereny w okolicach zaginięcia.
Pozbył się żony na dobre?
W tym całym zamieszaniu podejrzenia wzbudzała również postać męża Izabeli P. Mężczyzna bardzo aktywnie szukał żony, przekonywał, że nigdy nie zdecydowałaby się na dobrowolne odejście. W międzyczasie okazało się, że samochód Izabeli wcale nie uległ awarii, został po prostu odstawiony pod dom kobiety.
Dni poszukiwań mijały, media spekulowały, że kobieta nie odnajdzie się już raczej żywa. 11 dni po zaginięciu, jak gdyby nigdy nic, Izabela zapukała do mieszkania swoich przyjaciół w Bolesławcu. Była wycieńczona i wygłodniała. Od razu zaznaczyła, że nie chce mieć kontaktu ze swoim mężem oraz rodziną, co zaprzeczało wcześniejszej wersji męża.
Powrót Izabeli naprowadził media na domysły o potencjalnej ucieczce ze środowiska świadków Jehowy. Okazało się, że była w trakcie rozstania z mężem i w dniu zaginięcia nie mieszkali już razem. Dziennikarze dopytywali Tomasza, co sądzi o tym, iż jego żona nie chce mieć z nim kontaktu mimo powrotu. Uznał, że Iza na pewno się wstydzi oraz odmówił dalszego komentarza. Nigdy więcej nie zabrał głosu w tej sprawie. Baczne oczy internautów dostrzegły jednak, że usunął zdjęcia żony ze swojego profilu na Facebooku. Jego media społecznościowe wyglądają, tak jakby pożegnał się z Izabelą na dobre.
Tymczasem prokuratura, badająca sprawę zaginięcia, przedłużyła śledztwo do listopada. Prawdopodobnie zostanie jednak umorzone. Izabela P. zeznała, że nie miała pojęcia, iż jest poszukiwana na tak szeroką skalę. Powiedziała, że nie miała dostępu do mediów.
Źródło: Fakt
1 Odpowiedzi na Wraca temat zaginięcia Izabeli P., uwagę zwróciło zaskakujące zachowanie jej męża. Chodzi o zdjęcia
Nie jest to przypadkiem tak, jak to było ze znanym wężem – pytonem warszawskim? W wakacje 2018 wszystkie media informowały o tym właśnie wężu, a rok później wyszło, że gada… po prostu nie było.
Czy z Izabelą P. (dawniej Parzyszek) będzie tak samo? Czyli do żadnego zaginięcia nie doszło już na samym początku? Bo coś mi tu śmierdzi (jak z wężem), że w mediach trwał po prostu sezon ogórkowy i trzeba było wydać jakiegoś fake newsa…