Wielka kłótnia w PiS, w rolach głównych Czarnek i Błaszczak! „Najstarsi posłowie takiej sytuacji nie pamiętają”
Środa to nie tylko gorący dzień na sali plenarnej, ale też w siedzibach klubów. Do mocnej wymiany zdań doszło na „górze” PiS. Poszło o Krzysztofa Bosaka.
Bosak out? PiS w rozkroku
Trwa pierwsze po aresztowaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika posiedzenie Sejmu. W środę posłowie głosowali (albo dopiero będą głosować) między innymi nad wotum nieufności wobec Bartłomieja Sienkiewicza oraz nad odwołaniem Krzysztofa Bosaka z prezydium Sejmu. Ma to związek z incydentem z gaśnicą, za którą kilka tygodni temu chwycił Grzegorz Braun.
Przypomnijmy, że polityk Konfederacji zgasił świece chanukowe, które stały na sejmowym korytarzu. Obecność Bosaka w prezydium, zdaniem części posłów, byłaby legitymizowaniem takich zachowań przez parlament. Jego odwołania chce przede wszystkim Lewica, natomiast Szymon Hołownia raczej optuje za zostawieniem konfederaty w prezydium.
A co z PiS? W partii Jarosława Kaczyńskiego zawrzało i to właśnie polityk Konfederacji stał się przyczyną konfliktu.
Mariusz Błaszczak chciał, by posłowie PiS zagłosowali za odwołaniem Bosaka i jako przewodniczący klubu zarządził dyscyplinę klubową. Tymczasem spotkało się to z mocnym sprzeciwem części jego partyjnych kolegów z Przemysławem Czarnkiem na czele.
Kłótnia w PiS o Bosaka
– Czarnek mówił na przykład, że można nie brać udziału w głosowaniu albo się wstrzymać, ale Błaszczak się z tym nie zgodził. Zarządził bezwzględną dyscyplinę: mamy głosować za odwołaniem Bosaka. Błaszczak i inni liderzy PiS twierdzą, że Konfederacja jest sprzymierzeńcem Koalicji Obywatelskiej i cichym koalicjantem rządu, więc my Bosaka nie możemy popierać. Z kolei inni podkreślali, że nie możemy głosować razem z Lewicą – relacjonował jeden z polityków PiS w rozmowie z Wirtualną Polską.
Również dziennikarze Gazety.pl uzyskali na temat kłótni pewne informacje od polityka z obozu Zjednoczonej Prawicy. – Najstarsi posłowie PiS takiej sytuacji nie pamiętają. Awantura była potworna – powiedział anonimowo jeden z polityków.
W klubie PiS panuje zatem ostry podział. Wielu posłów wolałaby wstrzymać się od głosu albo wyjąć karty do głosowania i w ten sposób nie brać w głosowaniu udziału. – Posłowie nie chcą być maszynkami do głosowania i chcą mieć wpływ na decyzje partii – powiedział informator Gazety.pl z obozu Zjednoczonej Prawicy.
Robi się coraz ciekawiej. A jak skończy się ten konflikt i kto okaże się mocniejszym graczem – przekonamy się już niebawem.