Ważny polityk z rządu zapytany wprost o lekcje religii w szkołach. Stanowcza odpowiedź! „Nie ma mowy…”
Co dalej z lekcjami religii w szkołach? Resort edukacji pracuje nad zmianami liczby godzin katechez. Czy znikną zupełnie? Zapytano o to ważnego polityka koalicji rządzącej, a jego reakcja była stanowcza.
Jedna lekcja religii, a potem?
Krótko po zaprzysiężeniu nowego rządu, Barbara Nowacka, która przejęła resort edukacji, wypowiedziała się na temat planu ministerstwa na lekcje religii.
Nowa minister oceniła, że obecne dwie godziny religii w tygodniu to „przesada, bo mają tej religii dzieci więcej niż innych przedmiotów”.
– Dlatego moja propozycja będzie polegała na ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa. Jeżeli będzie decyzja samorządu, rodziców, że chcieliby tych godzin więcej, będzie to ich decyzja, w tym decyzja finansowa – wyjaśniła szefowa resortu. Od roku szkolnego 2024/25 oceny z religii i etyki mają też nie być wliczane do średniej na świadectwie.
Kosiniak-Kamysz komentuje
Nie jest jednak tajemnicą, że długofalowym celem Barbary Nowackiej jest przeniesienie lekcji religii ze szkół do salek katechetycznych. Pozostaje pytanie, czy w koalicji rządzącej jest wola polityczna na usunięcie religii ze szkół. O sprawę zapytano wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, a więc polityka o bardziej konserwatywnych poglądach.
– Pana najstarsze dziecko za dwa lata pójdzie do szkoły, czy powinno mieć możliwość uczenia się w niej religii? – zapytał dziennikarz tygodnika „Gość Niedzielny”.
– Oczywiście. Ale może nie mieć takiej możliwości, ponieważ minister edukacji narodowej Barbara Nowacka uważa, że w szkole w ogóle nie powinno być lekcji religii. Już przedstawiła propozycję, aby od 1 września tego roku była tylko jedna godzina w tygodniu – odparł wicepremier. Następnie skomentował pomysł całkowitego usunięcia religii ze szkół.
– Nie ma mowy o likwidacji lekcji religii w szkole, zresztą jest ona zapisana w konkordacie – powiedział Kosiniak-Kamysz. – Uważam, że problemem nie jest to, gdzie odbywają się lekcje religii, tylko to, że w wielu miejscach są bardzo słabe. Ten problem zgłaszają rodzice, jest to też często powód rezygnacji dzieci z tych lekcji – zauważył polityk.
Władysław Kosiniak-Kamysz stoi na czele Międzyresortowego Zespołu ds. Funduszu Kościelnego. Dziennikarz „Gościa…” zapytał wicepremiera, czy w ramach zespołu poczyniono już jakieś ustalenia.
– Mam nadzieję, że w czerwcu uda się nam wypracować wspólne wstępne rozwiązanie. Liczę, że w czasie wakacji zaczniemy o nim rozmawiać z przedstawicielami Kościołów i związków wyznaniowych. Dialog dotyczący przygotowywanych ustaw jest bardzo ważny – odpowiedział Kosiniak-Kamysz.
Źródło: Gość Niedzielny