W sieci burza po przerwanym wywiadzie z ministrem, dziennikarze bronią… Olejnik! „Prowadząca decyduje”

Ogromne poruszenie w sieci po wywiadzie Tomasza Siemoniaka w TVN24. Monika Olejnik przerwała rozmowę z ministrem, by pokazać rozmowę z Michałem Kuczmierowskim. Słusznie? Głosy są podzielone.

Przerwany wywiad Siemoniaka

„Kropka nad i” od lat dostarcza widzom politycznych emocji. Program Moniki Olejnik to gwarancja trudnych pytań, błyskawicznych ripost i nazywania rzeczy po imieniu. Jednak to, co wydarzyło się we wtorkowy wieczór na antenie TVN24 musiało zaskoczyć nawet najwierniejszych widzów stacji.

Gościem „Kropki nad i” był minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak, który mówił m.in. o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski samolot i sytuacji międzynarodowej. W pewnym momencie Olejnik zakomunikowała, że rozmowa na chwilę zostanie przerwana. – Przepraszam, pozwoli pan minister, że przeniesiemy się na chwilę do Londynu, gdzie jest Michał Kuczmierowski były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych – powiedziała.

Na ekranie faktycznie pojawił się Kuczmierowski, który we wtorek opuścił areszt w Londynie. Był pytany przez TVN24 m.in. o to, kto podjął decyzję o zakupach od Pawła S., słynnego twórcy marki Red is Bed. – Nie miałem z tym do etapu wyboru nic wspólnego. To wszystko jest w dokumentach – tłumaczył były urzędnik.

Gdy połączenie się zakończyło, Monika Olejnik chciała kontynuować rozmowę. Ale Siemoniak jej przerwał.  – Zanim wrócimy, powiem, że bardzo mi się nie podoba, że przerywacie państwo wywiad z ministrem spraw wewnętrznych, bo podejrzany o poważne przestępstwa w Londynie ma coś powiedzieć na ulicy. To jest absolutnie poniżej krytyki – nie krył irytacji. – Zresztą komukolwiek by państwo przerywali taki wywiad, uważam, że takie rzeczy nie powinny się zdarzać – dodał.

Dobrze, że został czy powinien wyjść?

Olejnik chyba zrozumiała, że przesadziła, więc dopytała polityka, czy zostanie w studiu, czy się obraził. – Tak zostaje. Szanuję telewidzów, których państwo nie uszanowali – odpowiedział zirytowany Siemoniak.

Jak się można było spodziewać, sieć zalała lawina komentarzy. – O tym, co jest na telewizyjnej antenie, decydują dziennikarze. Nie politycy – napisała Anna Seremak z TVN24. W podobnym tonie wypowiedział się Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

– Ja tam fanem wielkim Moniki Olejnik nie jestem, czemu wielokrotnie dawałem wyraz, ale ludzie jadący po niej za to, że przerwała rozmowę z ministrem Siemoniakiem, by pokazać Michała Kuczmierowskiego, to zbytnio pojęcia o robieniu telewizji nie mają. Tak, to właśnie prowadząca program w studiu decyduje, że przerywa się rozmowę i przenosi w inne miejsce ;-)) Inna rzecz, że w przenosinach na Kuczmierowskiego nic złego nie ma, przy czym Siemoniak powinien od razu po wypowiedzi Kuczmierowskiego dostać prawo do kontry – napisał na X.

Nie brakowało też opinii, że minister miał rację, że zwrócił uwagę Monice Olejnik, a jego oburzenie było słuszne. „Też mi się to nie podoba. To poniżające dla Ministra. Może następnym razem to on powinien odmówić wywiadu w tej telewizji. Niech przepytują PiSich przestępców, jeśli to dla nich ważniejsze”, „Nie, to nie jest poniżające dla ministra, tylko zwyczajnie bezmyślnie chamskie, a co gorsza, p. Monika chyba nie przeprosiła, co jest jeszcze bardziej prostackie”, 'Dobrze, że zareagował. Powinien wyjść ze studia” – piszą użytkownicy X.

Źródło: Wp.pl

1 Odpowiedzi na W sieci burza po przerwanym wywiadzie z ministrem, dziennikarze bronią… Olejnik! „Prowadząca decyduje”

  1. Dominik pisze:

    Siemoniak to nie moja bajka, ale pomysł aby przerywać wywiad z ministrem, aby pokazać co złodziej ma do powiedzenia kłamliwego w swojej sprawie – to GŁUPI pomysł!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *