W PiS kłócą się o pieniądze i stanowiska. „Taki Marek Suski piekli się, że nie ma rządowej posady”

W Prawie i Sprawiedliwości panuje atmosfera zawiści o pieniądze i posady. Podobno nawet Marek Suski jest niezadowolony z obecnej sytuacji.

Początek roku został zdominowany przez ceny paliw. W ocenie ekspertów i specjalistów, Orlen w ostatnich miesiącach łupił Polaków na marżach, co spowodowało, że pomimo powrotu 23 proc. stawki VAT na paliwa, ich ceny nie uległy większych wahnięciom. Do obrony Daniela Obajta PiS zaprzęgnął szeregowych posłów i to na tym tle zrobiło się nieswojo w partii.

Jest tak nieprzyjemnie, że nawet Marek Suski kręci nosem.

Zawiść o kasę i posady

Według informacji Wprost.pl, parlamentarzyści, którzy występowali na konferencjach prasowych w obronie Danela Obajtka i Orlenu, robili to niechętnie. W tle są posady i zawiść o ogromne pieniądze.

Wieloletni posłowie siedzą w Sejmie i zarabiają po kilkanaście tysięcy złotych, a nominaci w spółkach skarbu państwa zgarniają kokosy. Szeregowy polityk pracuje w regionie, zabiega o głosy wyborców i jeszcze musi bronić linii partii, ganiany po stacjach benzynowych – mówi w rozmowie z portalem wyraźnie zdenerwowany polityk PiS.

Zawiść w partii władzy dotyczy także stanowisk w rządzie i tu nawet Marek Suski czuje, że coś nie halo w tej kwestii. – Na przykład taki Marek Suski piekli się, że nie ma funkcji rządowej, a Janusz Kowalski ma – mówi informator Wprost.pl

Sądokracja

Telewizja TVN pozwała spółkę Słowo Niezależne – wydawcę Niezalezna.pl i redaktora naczelnego portalu Grzegorza Wierzchołowskiego. TVN domaga się 100 tys. zł na Fundację TVN oraz nakazanie zaniechania rozpowszechniania, w jakikolwiek sposób i w jakiejkolwiek formie, informacji, że „TVN kłamie”, „TVN podaje informacje, które chronią Putina”, „TVN ukrywa prawdę o katastrofie smoleńskiej”.

Bardzo ciekawy pozew – komentuje dla niezalezna.pl Marek Suski. – Przypomniały mi się czasy cenzury, gdzie wolność słowa była zakazana i karana – dodał parlamentarzysta.

W ocenie Suskiego, konstrukcja pozwu „to coś bardzo niebezpiecznego, bo zamiast demokracji i wolności słowa, możemy mieć sądokrację”. – Sądy będą wyznaczały granicę, kiedy i w stosunku do jakich mediów można powiedzieć, że mijają się z prawdą. Nie jest to pocieszająca wizja Polski – powiedział. Według posła, to „próba kneblowania ust”.

Źródło: Wprost.pl, Niezalezna.pl

 

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *