USA się nie patyczkuje, mocna odpowiedź na słowa Putina. Takie słowa w dyplomacji nie padają
Rosja grozi, USA stanowczo odpowiadają. Stany Zjednoczone przypomniały krajowi-agresorowi, że to nie Kreml będzie decydował o formach amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Rosja straszy USA
Rosja ostrzegła niedawno USA, że przekazanie Ukrainie systemów obrony przeciwrakietowej Patriot uzna za „prowokację”. Która pociągnie za sobą „nieprzewidywalne konsekwencje”. Do gróźb Kremla odwołał się we wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Nie potwierdził on, że USA dostarczą Ukrainie rakiety, ale stanowczo odpowiedział krajowi-agresorowi.
– Oczywiście od początku jesteśmy świadomi obaw otyczących eskalacji tego konfliktu, bo nie sądzimy, by była ona w interesie Ukraińców (…), ale Rosja, która jest agresorem, nie będzie dyktować warunków naszej pomocy dla Ukrainy. Będziemy w dalszym ciągu blisko współpracować z Ukraińcami – oświadczył Kirby. Podkreślił, że priorytetem w pomocy wojskowej pozostaje obrona powietrzna.
Mocna odpowiedź
Rzecznik poruszył też temat zagrożenia, że do wojny dołączy Białoruś. Władimir Putin spotkał się niedawno z Aleksandrem Łukaszenka w Mińsku. Kremlowski zbrodniarz nazwał Białoruś „sojusznikiem w najprawdziwszym znaczeniu”. Czy to oznacza, że Kreml dopiął swego, złamał Łukaszenkę i białoruska armia dołączy do starć?