Ujawniono niewygodny dla prezesa list. Teraz Kaczyński będzie miał ogromne problemy. „Kara za popełnienie tego przestępstwa…”
Jarosław Kaczyński będzie miał ogromny problem z listem który wysłał w 2019 r. do Zbigniewa Ziobry. Ten list to dowód na przestępstwo.
Cały PiS wiedział już w 2019 r., że Solidarna, a potem Suwerenna Polska przepala setki milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości na promocję swojej partii. Dowodem jest tutaj list, który Jarosław Kaczyński napisał do Zbigniewa Ziobry. Prezes domaga się na piśmie, aby formacja skończyła z wydawaniem środków na cele partyjne.
Prezes PiS tym samym najprawdopodobniej popełnił przestępstwo. Każdy urzędnik państwowy posiadający wiedzę o nadużyciach musi to zgłosić odpowiednim organom. Jeśli tego nie zrobi, czekają na niego paragrafy. Zawiadomienie w tej sprawie złożył już mecenas Roman Giertych.
Co grozi prezesowi?
Fakt.pl zapytał byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, jaka kara wchodzi w grę w przypadku uznania Jarosława Kaczyńskiego winnym.
– To jest odpowiedzialność z art. 231 Kodeku karnego, niedopełnienie obowiązku jako funkcjonariusz publiczny. Kara za popełnienie tego przestępstwa wynosi do lat trzech ograniczenia wolności – wyjaśnia.
Prawnik zwraca uwagę, że co prawda lider PiS nie trzymał bezpośrednio ręki na Funduszu Sprawiedliwości, ale „miał wiedzę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i to takie uzasadnione”.
– Powinien powiadomić organy ścigania o takiej wiedzy, a także ewentualnie Państwową Komisję Wyborczą, że pieniądze wykorzystywane są niezgodnie z przeznaczeniem. W tym drugim przypadku nie ma jednak takiego bezwzględnego obowiązku – mówi gazecie.
Giertych zawiadamia prokuraturę
Roman Giertych poinformował w mediach społecznościowych o złożeniu w prokuraturze zawiadomienia o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego.
Zawiadomienie na Jarosława Kaczyńskiego z art. 231 par.2 kk złożone. Miał świadomość, że ziobryści kradną z Funduszu Sprawiedliwości, a nie zawiadomił organów ścigania chcąc uniknąć utraty dotacji przez PiS. Potem wysłał list, który znaleziony podczas przeszukania u Romanowskiego stanowi dowód jego winy – czytamy.
Zawiadomienie na J. Kaczyńskiego z art. 231 par.2 kk złożone. Miał świadomość, że ziobryści kradną z FS, a nie zawiadomił organów ścigania chcąc uniknąć utraty dotacji przez PiS. Potem wysłał list, który znaleziony podczas przeszukania u Romanowskiego stanowi dowód jego winy. pic.twitter.com/29LfouO4Vo
— Roman Giertych (@GiertychRoman) July 5, 2024
Ta sprawa budzi ogromne emocje w Prawie i Sprawiedliwości, bo list jest żelaznym dowodem na niekorzyść lidera największej partii opozycyjnej. Doszło nawet do tego, że Mariusz Błaszczak zapowiedział działania odwetowe wobec Romana Giertycha. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Fakt.pl