Tusk przeczytał wywiad z Nawrockim. Jaśniej się nie da! „Niech chociaż nie przeszkadza”
Screen: YouTube/ Janusz Jaskółka
Donald Tusk nie owijał w bawełnę po wywiadzie z Karolem Nawrockim. Premier dał mu do zrozumienia, że w chwili międzynarodowej próby państwo nie potrzebuje politycznych solistów.
Prezydent krytykuje, premier odpowiada wprost
Donald Tusk nie „szczypał się” w klawiaturę i w dwóch krótkich zdaniach dobitnie skwitował słowa Karola Nawrockiego, jakie padły w ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił dla „Wirtualnej Polski”. Chodziło o słowa, w których prezydent uderzył w rząd i zarzucił mu rzekome zaniedbania w polityce wobec Ukrainy i Zachodu. — Straciliśmy element partnerstwa na linii Polska–Ukraina. Musimy nauczyć się funkcjonować jak partnerzy, a nie jak „junior partnerzy” – przekonywał Nawrocki.
Prezydent sugerował, że Polska została odsunięta od kluczowych rozmów o zakończeniu wojny w Ukrainie, a Wołodymyr Zełenski miałby traktować Warszawę jako „oczywiste wsparcie”, które nie wymaga szczególnej uwagi dyplomatycznej. W jego ocenie to dowód na błędy rządu Donalda Tuska. Na reakcję premiera nie trzeba było długo czekać. Tusk odniósł się do słów prezydenta we wpisie na platformie X i celnie uderzył w sedno sporu.
Międzynarodowa gra toczy się dziś o wielką stawkę: bezpieczeństwo Polski i niepodległość Ukrainy. Jeśli pan prezydent nie chce lub nie potrafi pomóc, to przynajmniej niech nie przeszkadza.
— Donald Tusk (@donaldtusk) December 15, 2025
Premier jasno zaznaczył, że stawka obecnych działań dyplomatycznych jest znacznie wyższa niż bieżące spory polityczne. W rządowych kręgach komentarz Tuska został odebrany jako sygnał irytacji wobec prezydenckiej narracji, która, zamiast wzmacniać pozycję Polski, może ją osłabiać. Krytycy Nawrockiego zwracają uwagę, że publiczne podważanie działań rządu w newralgicznym momencie negocjacyjnym wpisuje się raczej w logikę wewnętrznej walki politycznej niż odpowiedzialnej polityki zagranicznej.
Nawrocki znów solo, rząd gra zespołowo
W wywiadzie dla Wirtualnej Polski prezydent poszedł jeszcze dalej, sugerując, że Zełenski „chętniej porusza się w środowisku liderów Europy Zachodniej”, bo relacje z Polską nie są dziś „właściwie ułożone”. Tyle że, jak wskazują rozmówcy z obozu rządowego, to właśnie gabinet Tuska odbudowuje relacje z kluczowymi stolicami Europy, po latach izolacji i konfliktów z Brukselą.
W tym kontekście słowa prezydenta odbierane są jako próba przerzucenia odpowiedzialności i budowania narracji pod własny elektorat, a nie realna propozycja wzmocnienia pozycji Polski. Tym bardziej że Nawrocki nie przedstawił żadnych konkretnych alternatyw ani inicjatyw dyplomatycznych.
Jedno zdanie Tuska wystarczyło, by ustawić całą dyskusję: w czasach wojny za wschodnią granicą państwo potrzebuje spójności i skuteczności, a nie publicznego podcinania skrzydeł rządowej dyplomacji. I właśnie dlatego odpowiedź premiera odbiła się tak szerokim echem.
Źródło: Wirtualna Polska