Tusk ma jasny przekaz dla Romanowskiego. TE słowa premiera zaniepokoją ziobrystę. „Jestem dziwnie spokojny, że…”

Donald Tusk został zapytany o sprawę Marcina Romanowskiego. Premier zapewnił, że wszystko znajdzie swój finał w sądzie.

Prawie dwa tygodnie temu sąd odrzucił wniosek prokuratury o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec Marcina Romanowskiego. Chodzi o niejasności prawne wokół immunitetu przysługującemu mu w ramach członkostwa w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Śledczy odwołali się od tej decyzji. Premier Donald Tusk, zapytany o sprawę, daje do zrozumienia, że co się odwlecze, to nie uciecze.

Jestem spokojny

W środę 24 lipca, po bloku głosowań, premier Donald Tusk rozmawiał z dziennikarzami na sejmowym korytarzu. Jedno z pytań dotyczyło byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego.

Prokuratura pracuje, materiał dowodowy jest obszerny i dobrze udokumentowany. Nie robił bym sobie na miejscu pana Romanowskiego – ale także innych odpowiedzialnych za skandal z Funduszem Sprawiedliwości – nadziei czy iluzji, że ominie ich odpowiedzialność i kara – powiedział szef rządu.

Tak jak już wspomniałem, państwo praworządne to jest państwo w którym nie ma takich bardzo prostych rozwiązań typu „premier ma przekonanie, że ktoś jest winny i z tego jest wyrok sądowy” – tłumaczył. – Ja jestem dziwnie spokojny o to, że sprawa Funduszu Sprawiedliwości znajdzie swój finał na sali sądowej i sprawców tego skandalu spotka surowa kara – dodał.

Co się odwlecze, to nie uciecze

Prawie dwa tygodnie temu decyzja sądu wywołała niemałe poruszenie wśród wyborców „Koalicji 15 października”. Premier Donald Tusk na platformie X napisał o „kruczkach prawnych” i porównał całą sytuację do filmu gangsterskiego.

Sceny jak z gangsterskiego filmu. Podejrzany wychodzi z aresztu dzięki prawnym kruczkom, zasłaniając się wątpliwym immunitetem. Na stróży prawa spada lawina krytyki, publiczność jest rozczarowana. W walce z przestępczością zdarzają się i takie momenty – napisał.

Ale jedenaście zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nie znika. To nie jest koniec filmu. Państwo prawa ma same zalety, oprócz jednej: nie jest proste i tak jak w gangsterskich filmach, źli też potrafią to wykorzystać. Ale tylko na krótki czas. Prokuratura dobrze wykonała swoją robotę, gromadząc rzetelne dowody. A więc: co się odwlecze, to nie uciecze – podkreślił.

Źródło: Media

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *