Trump boi się aresztowania i kieruje dramatyczny apel do swoich zwolenników. W tle pieniądze dla gwiazdy porno
Donald Trump obawia się aresztowania. Napisał o tym w social mediach i zaapelował do swoich zwolenników o pomoc. O co dokładnie chodzi? Sprawa ma związek z pieniędzmi, które miała od Trumpa otrzymać aktorka porno.
Trump i aktorka porno
Donald Trump napisał powyższe rewelacje na portalu Truth Social, który jest jego odpowiedzią na Twittera, na którym został zbanowany. Były prezydent USA twierdzi, że obawia się aresztowania przez biuro prokuratora okręgowego na Manhattanie. Jego zdaniem do tego ma dojść we wtorek.
Podobno prokurator chce postawić Trumpowi zarzuty związane z pieniędzmi, które ten miał zapłacił aktorce porno Stormy Daniels w zamian za jej milczenie. Gwiazda filmów XXX miała milczeć na temat rzekomego romansu z politykiem. Dostała za to sześć lat temu od prawników byłego prezydenta 130 tys. dolarów.
Oczywiście sam Trump zaprzecza, że miał z nią romans. Nic też nie wie na temat wspomnianej kwoty, jaką jego prawnicy mieli przekazać Daniels.
Sprawa ma charakter polityczny?
Trump prosi teraz swoich zwolenników o pomoc. „Protestujcie! Przywróćcie z powrotem nasz naród!” – zaapelował do nich za pomocą social mediów.
Pamiętajmy też, że w tle trwają przymiarki do tego, kto będzie reprezentował Partię Republikańską w kolejnym wyścigu do Białego Domu. Najpoważniejszym rywalem Trumpa jest Ron DeSantis, gubernator Florydy, który zasłynął tym, że nie wprowadził w swoim stanie covidowych ograniczeń.
Czy cała sprawa dot. Daniels i działania prokuratury mają charakter polityczny? Nie można tego wykluczyć. Afera zmniejsza szanse Trumpa na wybranie go na kandydata Republikanów w wyborach prezydenckich.
If this happens, it will be the beginning of Trump’s reelection. https://t.co/sQJsHsrib0
— Viva Frei (@thevivafrei) March 17, 2023
Musk komentuje
Sprawa budzi w USA na tyle duże emocje, że skomentował ją nawet Elon Musk, szef Tesli, Twittera i najbogatszy człowiek na świecie. Jego zdaniem, jeżeli Trump zostałby oskarżony, miałby dzięki temu spore szanse na zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Dodajmy zresztą, że to kolejny raz, gdy Donald Trump apeluje do swoich wyborców o pomoc. 6 stycznia 2021 r. tysiące jego zwolenników maszerowało na Kapitol. Twierdzili, że wybory prezydenckie, w których ich kandydat przegrał z Joe Bidenem walkę o reelekcję, zostały sfałszowane. W efekcie zamieszek zginęło 5 osób, a 130 policjantów zostało rannych.
Źródło: wp.pl