Tragedia po koncercie Taylor Swift! Doszło do poważnego wypadku, 19-latka w ciężkim stanie. „Jechał prosto na mnie”
Po czwartkowym koncercie Taylor Swift doszło do nieszczęścia. Dwie nastolatki ucierpiały w wypadku w drodze z czwartkowego koncertu.
Taylor Swift w Warszawie
Taylor Swift rozpoczęła cykl trzech koncertów na stadionie narodowym w Warszawie. Zainteresowanie koncertem, który został ogłoszony jeszcze w ubiegłym roku, wybuchło na taką skalę, że organizator postanowił dołożyć do puli dwa kolejne dni występów gwiazdy.
Pierwszy z trzech koncertów Taylor Swift z okazji „Eras Tour” odbył się 1 sierpnia. Zgromadził 65 tys. widzów z różnych zakątków świata. Fanki piosenkarki „kolejkowały” już od piątej rano. Aby zapobiec przepychankom, uczestnicy koncertu, którzy posiadali miejsce na płycie stadionowej, byli wprowadzani po 50 osób pod zakazem wbiegania na teren stadionu. Po udanym show większość fanów wróciła do domów ze spełnionym marzeniem w kieszeni. Niestety, nie wszystkim udało się bezpiecznie wrócić z wydarzenia.
Tragedia podczas powrotu z koncertu
Powrót dwóch fanek Taylor Swift zakończył się wypadkiem samochodowym w miejscowości Piaski. Osobówka, którą przemieszczały się nastolatki, zderzyła się z ciężarówką na drodze krajowej DK 12. Kierowcą pojazdu był ojciec jednej z uczestniczki koncertu. Wszystkie trzy osoby zostały poszkodowane w wypadku.
Według informacji udzielonych przez rzeczniczkę prasową policji w Gostyniu, Monikę Curyk, w samochodzie podróżował 53-letni mężczyzna, jego 18-letnia córka oraz jej 19-letnia koleżanka. Wszyscy wracali z koncertu Taylor Swift. Auto nagle zjechało na przeciwległy pas ruchu, co doprowadziło do zderzenia z ciężarówką.
Na miejscu wypadku podjęto natychmiastową interwencję. Kierowcę samochodu osobowego ewakuowano za pomocą narzędzi hydraulicznych. Jak wynika z relacji ekipy ratownictwa medycznego, jedna z pasażerek skarżyła się na ból w klatce piersiowej, druga na ból nogi. Cała trójka trafiła do szpitala. Jak poinformował dziennik „Fakt”, 19-latka pozostaje w stanie ciężkim.
– Jechał prosto na mnie. Zdążyłem zjechać i uderzył bokiem, bo czołowo to tragedia. Kiedy wyszedłem z auta, przez chwilę nie wiedziałem, gdzie jest ta osobówka, bo ja okręciło i zatrzymała się gdzieś dalej– poinformował kierowca ciężarówki.
Policja bada okoliczności zdarzenia. Jak poinformowała rzeczniczka policji, istnieje możliwość, że kierowca osobówki po prostu zasnął za kierownicą.
Źródło: O2