To przełomowy moment dla PiS! W partii zobaczyli, że można postawić się prezesowi. „Następne łeb podniosą”

Małopolski kryzys PiS został zakończony, ale w praktyce może oznaczać początek większych problemów partii. – Jeśli jeden region postawił na swoim i pokazał, że może złamać prezesa, to zaraz następne łeb podniosą – słychać w kuluarach.

Zamieszanie w Małopolsce to nawiększy kryzys, z jakim musiało radzić sobie PiS. I ogromny cios dla Jarosława Kaczyńskiego. Okazało się, że nie wszyscy chcą bezrefleksyjnie słuchać prezesa. Małopolscy radni PiS odrzucili nominata Kaczyńskiego, Łukasza Kmitę i zapachniało nawet przedterminowymi wyborami. Ostatecznie prezes się wycofał, nowym marszałkiem został Łukasz Smółka. PiS odtrąbiło sukces, ale to tak naprawdę może nie być koniec, a początek problemów dla partii z Nowogrodzkiej. A to dlatego, że pokazano, iż można postawić się liderowi.

Prezes stracił słuch. Nie potrafi przemówić do wyborców – poza naszymi wiernymi oczywiście.

Coraz częściej też nie rozumie, co dzieje się w partii – mówi w rozmowie z Onetem jeden z młodszych posłów Zjednoczonej Prawicy.

Pani sobie wyobraża, co to będzie? Jeśli jeden region postawił na swoim i pokazał, że może złamać prezesa? Zaraz następne łeb podniosą. Bo gdzieś tam Kaczyński kazał obsadzić kogoś w zarządzie, komuś innemu przywiózł szefa struktury, a jeszcze gdzie indziej wywalił lubianych działaczy z listy – tłumaczy inny rozmówca portalu z PiS.

A i zapewne afera w Małopolsce będzie miała swój epilog. Nie jest tajemnicą, że prezes PiS jest pamiętliwy. Już zapowiedział, że „nie zapomniał”, co zrobili „zbuntowani” radni.

Żeby dopaść Gowina, ponad rok czekał, ale kiedy ten zaczął się stawiać w sprawie wyborów prezydenckich, od razu było wiadomo, że jest już w polityce nikim, bo prezes tego nie zniesie – przypominają rozmówcy Onetu. Jak wskazują, w partii jest wielu ludzi, którzy stracili wiarę w przewodnictwo Kaczyńskiego.

Jednocześnie widzą, że nie ma lidera, który może coś zmienić. Starzy przytakują prezesowi, ci trochę młodsi coś by chcieli zrobić, ale boją się, że jak się postawią, to wylecą za burtę a sami nic nie zrobią i zostaną z niczym. Młodzi najmniej się boją, bo jeszcze pamiętają życie w „cywilu” i mogą do niego wrócić – mówi rozmówca Onetu.

Źródło: Onet

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *