Koniec miesięcznic? Prezes musi podjąć trudną decyzję, w tle wybory. „Te praktyki nie budują…”
Czy Jarosław Kaczyński powinien zrezygnować z miesięcznic smoleńskich? Ten element politycznego repertuaru zaczyna być kłopotliwy.
Wyborów prezydenckich nie da się wygrać twardym elektoratem. Kluczem do zwycięstwa jest wyborca niezdecydowany, a ten nie przepada za skrajnościami. Od kilku miesięcy mamy nieoczekiwane zaostrzenie przebiegu uroczystości pod pomnikiem smoleńskim. Co miesiąc jesteśmy świadkami zwykłych chryj w których prym wiodą prominentni politycy PiS. Za nieco ponad pół roku są wybory prezydenckie, a to każe postawić pytanie – czy Jarosław Kaczyński chce je wygrać?
Wizerunkowy kłopot
Wśród części polityków PiS od dawna panuje przekonanie, że obrazki z Jarosławem Kaczyńskim awanturującym się na miesięcznicach są wizerunkowym obciążeniem. Żeby tego było mało, to prezes miesiąc temu podbił stawkę i powywijał piąstkami.
– Obie grupy jawią się jako awanturnicze, co nie sprzyja budowaniu pozytywnego wizerunku żadnej z nich. Bezpośrednie uwikłanie prezesa Kaczyńskiego w te sytuacje odbierze mu powagę męża stanu i lidera politycznego – powiedział w rozmowie z PAP socjolog prof. dr hab. Jacek Raciborski.
Socjolog podkreśla, że miesięcznice pozwalają na „podtrzymywanie rdzeniowej ideologii i mobilizację twardego elektoratu”.
Co ciekawe, pojawiają się także teorie mówiące, że prezes z premedytacją podnosi temperaturę na miesięcznicach. Jest to jeden z elementów podburzających wyborców, a rozwibrowane emocje polityczne lider PiS wykorzystuje do celów finansowych. Im mocniej wprowadzi wyborców w stan zagrożenia, tym bardziej będą chętni do wpłacania pieniędzy do partyjnej skarbonki, która po decyzji PKW świeci pustkami.
Koniec z miesięcznicami?
Wywoływane na miesięcznicach awantury każą postawić pytanie o sens ich organizowania, gdy w perspektywie półrocza chce się stanąć do walki o wszystko. Tak, to dla Nowogrodzkiej będzie bój o wszystko, bo jeśli przegra wybory to „Koalicja 15 października” zdemontuje do końca państwo zbudowane przez Jarosława Kaczyńskiego.
Prof. dr hab. Jacek Raciborski zwraca uwagę, że przyszły kandydat PiS na prezydenta z powodów wizerunkowych nie może sobie pozwolić na udział w „awanturach i pyskówkach”.
– Dla miękkich zwolenników, którzy nie wierzą w „mit smoleński”, te praktyki nie budują związku z partią – tłumaczy ekspert– Jeżeli w kierownictwie PiS pojawi się przekonanie, że miesięcznice nie przynoszą politycznych korzyści, to może zacząć się ich stopniowy zanik – dodaje. – Na razie nie ma jednak podstaw do takiego przekonania – kwituje prof. Raciborski.
Zasadnicze pytanie brzmi, czy Jarosław Kaczyński chce wygrać wybory prezydenckie? Tu nie chodzi tylko o unikanie przez PiS-owskiego kandydata comiesięcznych skandali. Zachowanie prezesa PiS i partyjnego smoleńskiego jądra będzie na niego rezonowało.
Jeśli założymy, że kampania wyborcza na dobre wystartuje na przełomie stycznia i lutego, to przed nominatem Nowogrodzkiej są co najmniej trzy miesięcznice. Trzy imprezy z prezesem, który może nie być już na etapie pięściarskim, ale pałkowo-sztachetowym.