To była ostatnia próba Stanisława Soyki w Sopocie. Artyści zauważyli coś niepokojącego. „Pomyślałam, że był…”

screen / Festival Group
Nie żyje Stanisław Soyka. Wybitny muzyk zmarł w sopockim hotelu, w tym samym dniu, w którym miał wystąpić na scenie Opery Leśnej. Wcześniej miał próbę, podczas której niektórzy artyści widzieli coś niepokojącego.
Nie żyje Stanisław Soyka
W czwartek 21 sierpnia zmarł Stanisław Soyka. Wybitny muzyk był w Sopocie, przygotowywał się do występu na scenie Opery Leśnej. W planach było zaśpiewanie z innymi artystami kultowej „Tolerancji”. Tego samego dnia, tuż przed śmiercią, muzyk brał udział w próbie. I niektórzy towarzyszący mu artyści zauważyli niepokojące sygnały.
– Na scenie dawał całego siebie (…) Jego twórczość była misją a dla nas darem – wspominała zmarłego twórcę Halina Frąckowiak. – Podczas próby w Sopocie, znów to poczułam – jego głos brzmiał niezwykle mocno. Pamiętam, że chciałam podejść do niego po występie, ale zszedł szybko ze sceny, jakby się spieszył. Pomyślałam, że może był zmęczony… Dziś to wspomnienie wraca do mnie szczególnie wyraźnie – dodała w rozmowie z „Super Expressem”.
W podobnym tonie wypowiedział się Krzysztof Cugowski.
– Wczoraj miał próbę, a po niej źle się poczuł… I już go nie ma. To jest trudne do komentowania – powiedział w rozmowie z „Faktem”. – Ja jestem prawie 10 lat starszy od Staszka. Coraz mniej nas. Rok temu odszedł Felek Andrzejczak. To boli. Człowiek patrzy na to wszystko z lekkim strachem – dodał lider Budki Suflera.
Śledztwo prokuratury
Stanisław Soyka został znaleziony martwy w hotelu w czwartek wieczorem. Między 20:00 a 21:00 na miejscu pojawiła się prokuratura, która wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
– W takich okolicznościach zawsze pojawiamy się na miejscu zdarzenia. To standardowa procedura i przedmiot śledztwa – tłumaczą śledczy. Na ten moment nic nie wskazuje na to, że doszło do przestępstwa.
– Sekcja zwłok zaplanowana jest na poniedziałek. Biegły będzie musiał przeanalizować wszystkie ustalenia dokonane w Zakładzie Medycyny Sądowej. Jednak do momentu uzyskania wyników badań nie będziemy spekulować na temat przyczyn śmierci – powiedział „Faktowi” prok. Michał Łukasiewicz, szef Prokuratury Rejonowej w Sopocie.
Źródło: Fakt, Super Express