TEN wywiad z Lechem Kaczyńskim przeszedł do historii. Co tak naprawdę powiedział prezydent? „To wszystko było żenujące”
12 czerwca 2008 roku. Reprezentacja Polski w dramatycznych okolicznościach remisuje z Austrią mecz na EURO i w praktyce odpada z turnieju. Wszystko na oczach prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Po meczu prezydent udzieli wywiadu, który przejdzie do historii.
Trauma na EURO
Rusza EURO 2024, na szczęście z udziałem Polski. Biało-Czerwoni wywalczyli awans dopiero po barażu, po fatalnych eliminacjach, ale to już przeszłość – przed nami mecze na niemieckich boiskach. Drużyna selekcjonera Michała Probierza zagra z Holandią, Austrią i Francją. Szczególnie ten drugi rywal budzi traumatyczne wspomnienia.
12 czerwca 2008 rok, Wiedeń. Reprezentacja Polski pod wodzą Leo Beenhakkera rozgrywa drugi mecz na EURO. Rywalem – współgospodarz, Austria (drugim była Szwajcaria). Stawka – typowy dla naszych wielkich turniejów mecz o wszystko. Po porażce z Niemcami 0:2 nie możemy przegrać.
Ale wszystko wskazuje na to, że… przegramy. Pierwsze pół godziny Polska gra katastrofalnie, był to chyba najgorszy występ obrony w całej historii mistrzostw Europy. Od utraty kilku bramek ratuje nas tylko będący w fenomenalnej dyspozycji Artur Boruc.
Wreszcie przychodzi 30. minuta i… Gol dla Polski! Historyczną bramkę zdobywa naturalizowany Brazylijczyk Roger Guerreiro, który tak czarował w barwach warszawskiej Legii, że Leo Beenhakker zapragnął go mieć w drużynie. I tak się stało – błyskotliwy pomocnik otrzymał obywatelstwo w ekspresowym trybie.
– Nie rozmawialiśmy bezpośrednio z prezydentem Kaczyńskim. Kontaktowaliśmy się bardziej oficjalnie przez Kancelarię Prezydenta RP – wspomina Michał Listkiewicz w rozmowie z Onetem. – Prezydent Kaczyński miał dużą wiedzę o sporcie, powiedzmy statystyczną. Wtedy, przy okazji nadania obywatelstwa Rogerowi, była chwila na luźniejszą rozmowę. I jak to bywało w przypadku Lecha Kaczyńskiego, temat zszedł na sport. Mówił nie tylko o piłce, ale też o lekkiej atletyce – relacjonuje były prezes PZPN.
Perejro i Borubar
Roger co prawda strzelił gola ze spalonego, ale sędzia Howard Webb bramkę uznał. W tym momencie meczu sędzia był naszym druhem. Wszystko zmieniło się w doliczonym czasie gry. Rzut wolny dla Austriaków. Dośrodkowanie, nagle gwizdek angielskiego sędziego Howarda Webba. Rzut karny! Łysy Brytyjczyk dopatrzył się pociągnięcia za koszulkę austriackiego piłkarza. Nawet będący w wyśmienitej formie Artur Boruc nie obronił jedenastki. Zremisowaliśmy 1:1, potem przegraliśmy 0:2 z Chorwacją i zakończyliśmy turniej w zbiorowej traumie i narodowej nienawiści do sędziego.
– Nie wierzę w rzuty karne w 90. minucie gdy gospodarze przegrywają – mówił na gorąco po meczu prezydent Lech Kaczyński. – Było bardzo dobrze do 92 minuty. Polacy grali w pierwszych 25 minutach słabo, później lepiej, w drugiej połowie bardzo dobrze. Jak zawsze w paru przypadkach zabrakło wykończenia akcji, ale i Austriakom brakowało. Mecz był wyrównany, z lekką przewagą Polski, więc to zwycięstwo 1:0 nam się należało – analizował prezydent w rozmowie z Polsatem. Dziennikarz zapytał go, który z polskich zawodników najbardziej mu zaimponował. I to wtedy padły słynne słowa.
– Roger Perejro, ale dobry był też nasz bramkarz Artur… – i tu pojawiają się kontrowersje. Przyjęło się, że tak jak Kaczyński pomylił nazwisko Guerreiro, tak i przekręcił nazwisko Boruca i powiedział „Borubar”. Inni twierdzą, że prezydent powiedział „dobry był nasz bramkarz Artur Boruc bardzo”, ale słowa zabrzmiały niewyraźnie i zlały się w tego nieszczęsnego „Borubara”. Tak czy inaczej, ksywka przylgnęła już do reprezentacyjnego bramkarza. Co ciekawe, Boruc dość ostro zareagował na te pomyłki.
– Każdy z nas jechał na Euro w jakimś celu, miał coś do udowodnienia, ale Roger chyba najwięcej. Szkoda tylko, że pan prezydent, który nadawał mu obywatelstwo, nie wie, jak się nazywa. Przekręcił nazwisko Rogera, przekręcił moje. Jeśli tacy ludzie mają jeździć na mecze, wolę grać przy pustych trybunach. Nasz kochany prezydent trzymał też odwrotnie szalik, może pierwszy raz był na meczu? To wszystko było żenujące – mówił „Borubar” w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Z kolei Roger miło wspominał Kaczyńskiego.
– Nie zapomniał, pamiętał przecież, tylko zrobił błąd. Tu w Brazylii wiele osób myli się przy polskich nazwiskach. W trakcie mundialu komentatorzy mieli problemy z Piszczkiem czy Błaszczykowskim. Może pan prezydent miał ten sam problem – mówił „Perejro” w rozmowie z WP Sportowefakty. – Dał mi obywatelstwo, zrobił mnie Polakiem. Byłem szczęśliwy. Wkładałem koszulkę reprezentacji Polski i choć grałem dla wielu ludzi, to jednak dla jednego kraju – podkreślił strzelec pierwszego gola na EURO dla Polski.