TEN ruch proboszcza zaszokował parafian. „Biznesowe podejście do kwestii ostatecznych”
Dwa lata temu do Wielowsi został oddelegowany nowy proboszcz i od tego czasu trwa konflikt z mieszkańcami. Ksiądz robi biznes na parafii.
„Gazeta Wyborcza” opisuje konflikt jaki wybuchł w jednej z parafii w województwie śląskim. Proboszcz Wielowsi Tadeusz Paluch został tam przeniesiony dwa lata temu z Bytomia. Parafianie mają do niego szereg zastrzeżeń i wygląda na to, że spór może już tylko przybierać na sile.
Ksiądz zamknął cmentarz
– W związku z brakiem wnoszenia opłat od miejsca spoczynku na cmentarzu /od pomnika/ wraz z Proboszczem podjęto decyzję o czasowym zamknięciu cmentarza – taką kartkę zobaczyli wierni na wrotach miejscowego cmentarza z podpisem „Kościelny”. Wejście zostało potraktowane łańcuchem i kłódką.
– W czwartek rano brama cmentarza została otwarta tylko na godzinę, bo akurat odbywał się tam pogrzeb. Potem ją jednak znowu zamknięto. To nienormalne, biznesowe podejście do kwestii ostatecznych. Nie godzimy się na to – mówią oburzeni mieszkańcy Wielowsi. Sprawa została zgłoszona gliwickiej kurii, która zapewnia, że okoliczności zakłódkowania cmentarza są wyjaśniane.
– Według jednych informacji brama cmentarza w Wielowsi została zamknięta, a powód zamknięcia został opisany na przyczepionej do bramy kartce. Według innych informacji sfotografowana i zamknięta brama to wejście boczne na miejscowy cmentarz, natomiast brama główna z furtką miały być bez przerwy otwarte – przekazał ksiądz Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy kurii w Gliwicach.
Co na to wszystko proboszcz? Podkreśla, że nie zlecał zamknięcia cmentarza i uważa, że doszło do prowokacji. – Oceniam to jako prowokację mającą na celu wywołanie zamieszania i podważanie autorytetu Kościoła – odpisał na pytania „Wyborczej”.