TEN poseł PiS mocno podpadł prezesowi, ale ma już wyborczy plan. „Jeśli nie dostanę możliwości kandydowania…”
Jan Krzysztof Ardanowski nie raz podpadł Jarosławowi Kaczyńskiemu. Były minister rolnictwa wydaje się być pogodzony z brakiem miejsca na wyborczych listach PiS.
Nie poparł pomysłu prezesa
Jan Krzysztof Ardanowski zdecydowanie nie jest ulubieńcem Jarosława Kaczyńskiego. Były minister rolnictwa już kilka razy podpadł prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. Przykłady? Wrzesień 2020 roku, gdy – wbrew dyscyplinie partyjnej – zagłosował przeciwko „Piątce dla zwierząt”. W efekcie został wówczas zawieszony w prawach członka PiS, a miesiąc później stracił posadę ministra rolnictwa.
Kolejna taka sytuacja miała miejsce w lutym 2022 r. Ardanowski powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, że posłowie PiS rozmawiają z nim na temat inwigilacji Pegasusem i wyrażają obawy, że ich telefony mogły być infekowane antyterrorystycznym systemem. Jakby tego było mało stwierdził, że chciałby powstania komisji śledczej w tej sprawie.
Skończyło się na dywaniku prezesa, a w partii można było usłyszeć pretensje do Ardanowskiego – Buduje swoją pozycję: legenduje się jako prześladowany, bo ma parasol Pałacu Prezydenckiego i ciche poparcie Michała Kołodziejczaka – mówił Wirtualne Polsce rozmówca z obozu władzy.
Straci miejsce na listach?
Te i inne wyskoki polityka najprawdopodobniej będą miały swoje konsekwencje, z których sam Ardanowski zdaje sobie sprawę. W rozmowie z „Super Expressem” polityk zasugerował, że może stracić miejsce na listach Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach parlamentarnych. Ale jest też już przygotowany na taką ewentualność. – Jeśli nie dostanę możliwości kandydowania z PiS, to najpewniej wystartuję samodzielnie do Senatu w okręgu kujawsko-pomorskim – oświadczył Ardanowski.
Były minister wydaje się być pogodzonym z losem, o czym może świadczyć otwarta krytyka rządu. – Jeśli nie nastąpi szybkie otrzeźwienie rządu PiS w sprawie problemów rolników na wsi, to wieś nas nie poprze i w konsekwencji przegramy jesienne wybory. Większość rolników mówi, że w ogóle nie pójdzie na wybory, bo są nami rozczarowani. Rolnicy mają poczucie niesprawiedliwości w Polsce – wypalił Ardanowski.
– Pytanie, czy w partii ktoś, kto ma inne zdanie i przestrzega przed błędami, choćby w kwestiach rolnictwa, jest wrogiem tej partii, czy jednak nie. Uważam, że mądra partia to zbiór mądrości poszczególnych członków, którzy znają być może lepiej nastroje niż ci, którzy siedzą w Warszawie – podsumował.
Źródło: Wp.pl