TEGO polityka PiS nie broni nawet Kaczyński. Prezes domaga się dymisji! „Powinien zakończyć”
Jarosław Kaczyński domaga się dymisji… swojego partyjnego kolegi. Chodzi o unijnego komisarza ds. rolnictwa, Janusza Wojciechowskiego. Polityk może czekać na telefon z Nowogrodzkiej.
Kaczyński będzie dzwonił
W niektórych krajach Europy, w tym w Polsce, trwają protesty rolników. Pikanterii dodaje w tej sytuacji fakt, że unijnym komisarzem do spraw rolnictwa jest… polityk PiS, Janusz Wojciechowski. Niezbyt korzystnie wypadają więc efekty jego pracy. Tak niekorzystnie, że nawet Jarosław Kaczyński nie ma ochoty go bronić.
Prezes PiS został zapytany o pracę Wojciechowskiego. I dla pana komisarza są złe wieści – nawet lider PiS nie broni swojego partyjnego kolegi. Wręcz przeciwnie, prezes domaga się dymisji komisarza.
– Sądzę, że pan komisarz — i dzisiaj go będę telefonicznie, bo nie mogę inaczej, prosił o to — powinien zakończyć swoją misję – powiedział prezes PiS. – Ale czy zakończy, tego po prostu nie wiem, bo ja nie mam żadnego wpływu na to, czy on jest komisarzem, czy nie. To jest wyłącznie jego decyzja, ale ze względu na te bardzo niefortunne wypowiedzi, powinien tę swoją misję zakończyć. To zresztą jest jej skrócenie tylko o kilka miesięcy, bo przecież kolejny komisarz będzie wyłoniony przez obecną większość – dodał Kaczyński.
Protesty rolników
Wcześniej pod adresem Wojciechowskiego grzmiał Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Rozumiemy powody protestów rolników również w Polsce. Zaniedbania ostatnich ośmiu lat są nie do przyjęcia – mówił wicepremier. – Doprowadziliście polską wieś na skraj bankructwa. I kto za to odpowiada? Kto jest komisarzem do spraw rolnictwa w Unii Europejskiej? Janusz Wojciechowski z PiS, nominowany przez PiS na tę funkcję – mówił w Sejmie szef MON.
Jeszcze kilkanaście godzin przed startem piątkowego protestu rolników w Polsce, Wojciechowski pisał na platformie X jak to UE pomagała w ostatnich dniach. Dodał tez, że „szanuje głos rolników” i „jest z nimi”.
Protest polskich rolników ma potrwać 30 dni. Będzie on polegał m.in. na blokadzie dróg i przejść granicznych z Ukrainą. Protestujący rolnicy sprzeciwiają się wprowadzaniu unijnego Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy.
Źródło: TVN24