Nowy polski kardynał mówi o polityce. TE słowa nie spodobają się wielu biskupom. „Jeśli ktoś ogląda się na władzę…”
Arcybiskup metropolita łódzki Grzegorz Ryś został nowym polskim kardynałem. Czy to szansa na zmianę polskiego Kościoła i zerwanie z politycznymi sympatiami? – Tym, co Kościół winien rozwijać, nie są narzędzia polityczne, tylko środki ewangeliczne – przekonuje nowy kardynał.
Arcybiskup Ryś zostanie kardynałem
9 lipca papież Franciszek ogłosił nominacje kardynalskie. Okazało się, że jedna z nich trafiła do Polski – nowym kardynałem został arcybiskup metropolita łódzki Grzegorz Ryś. Niektórzy obserwatorzy widzą w tej nominacji sygnał wysłany polskiemu Kościołowi. Wybór papieża padł nie na słynącego z kontrowersji, ostentacyjnie wręcz okazującemu swoje polityczne sympatie arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, a stojącego na przeciwległym biegunie polskiego Kościoła abpa Rysia.
Sam metropolita łódzki przyznaje, że nie spodziewał się nominacji.
– Było to absolutne zaskoczenie. (…) w przypadku nominacji do Kolegium Kardynalskiego nikt mnie o nic nie pytał i niczego się nie spodziewałem, było to absolutne zaskoczenie – mówi kard. Ryś w rozmowie z KAI. – Bycie kardynałem to dla mnie „terra ignota” — ziemia nieznana. Trudno mi to sobie wyobrazić – dodaje.
Nowy kardynał o polityce
W rozmowie z nowym kardynałem nie zabrakło tematu polityki, a dokładniej – sojuszu tronu i ołtarza, jaki obserwujemy odkąd do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość. Idealnym zobrazowaniem tego sojuszu były sceny, które miały miejsce 9 lipca na Jasnej Górze, podczas spotkania Rodziny Radia Maryja. Jarosław Kaczyński prowadził z jasnogórskiego ołtarza kampanię wyborczą, co było przykrym podsumowaniem upolitycznienia tego ważnego dla wszystkich wierzących Polaków – nie tylko wyborów PiS – miejsca. Jakie więc, według kard. Rysia, powinno być miejsce Kościoła wobec polityki?
– Relacje między Kościołem i światem polityki powinny być tak ułożone, jak to jest zapisane w Konkordacie i w Konstytucji RP – ocenia kardynał. Skomentował też polityczny więc, który rozgrywał się w Częstochowie.
– A odnosząc się do tego, co działo się na Jasnej Górze, powiem tylko, że jako episkopat, powinniśmy żyć tym, co sami wcześniej powiedzieliśmy. Jeśli rada Stała KEP zwróciła się 2 maja br. do polityków z prośbą o to, by nie wciągać Kościoła w kampanię wyborczą, to Kościół, który taką prośbę wyraża, nie może sam postępować wbrew niej. Potrzeba tu odrobiny konsekwencji – powiedział kardynał. – Jeśli do polityków zwracamy się, by nas nie wciągali w polityczną wojnę, to potem ich nie zapraszajmy do tego, aby swe poglądy polityczne wypowiadali podczas uroczystości religijnych. Na to nie ma przestrzeni w Kościele – podkreślił.
Kardynał Ryś ocenił, że Kościół nie powinien rozwijać „narzędzi politycznych”, a „środki ewangeliczne”.
– A jeśli ktoś tego nie chce robić, tylko ogląda się na polityczną władzę, by szukać poczucia bezpieczeństwa, to głęboko się myli – skwitował hierarcha.
Źródło: KAI