TE dokumenty pogrążą Nowogrodzką? PKW coraz bliżej fatalnej dla PiS decyzji. „Rzetelne wyliczenia”

PKW jest w połowie drogi do odrzucenia sprawozdania wyborczego PiS. To zasługa Krzysztofa Szczuckiego, byłego szefa RCL.

Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) ma już materiały przesłane z Rządowego Centrum Legislacji (RCL), gdy instytucja była zarządzana przez posła PiS Krzysztofa Szczuckiego. To polityk, który w RCL zatrudnił kilka osób do organizowania mu kampanii wyborczej. Jak informuje Money.pl, PKW dysponuje już dokładnymi wyliczeniami, ile pieniędzy zostało wpompowane w kampanię wyborczą z publicznych środków.

W połowie drogi

Członkowie PKW od początku powtarzają, że muszą mieć udokumentowanie 400 tys. zł wydane poza obiegiem wyborczym, by móc odrzucić sprawozdanie PiS. Komisja musi wykazać, że niezgodnie z przepisami w czasie formalnej kampanii wydano co najmniej 1 proc. środków komitetu. W przypadku PiS-u chodzi dokładnie o ok. 387 tys. zł. 

Z ustaleń Money.pl wynika, że w przesłanych dokumentach nieprawidłowości są podliczone na kwotę 214 tys. zł i składa się z trzech komponentów.

1.  183 tys. zł – to łączny koszt zatrudnienia (w okresie 8 sierpnia-13 października 2023 r.) przez Krzysztofa Szczuckiego siedmiu pracowników

2. 17 tys. zł to kwota stanowiąca wynagrodzenie za 9 dni, podczas których – nie korzystając z urlopu – Krzysztof Szczucki prowadził działalność związaną z kampanią wyborczą

3. 13,8 tys. zł – gadżety z RCL używane w trakcie kampanii (długopisy, krawaty, apaszki, kubki)

Rzetelne wyliczenia

Szefowa RCL Joanna Knapińska w rozmowie w Money.pl zapewnia, że przesłane do PKW wyliczenia są wykonane bardzo skrupulatnie.

To bardzo rzetelne wyliczenia – nie nastawione na szukanie sensacji – tłumaczy. – Zamierzam wystąpić na drogę sądową o zwrot wynagrodzenia dla siedmiu zatrudnionych przez min. Szczuckiego współpracowników za cały okres ich zatrudnienia, czyli co najmniej od grudnia 2022 r. Trwają analizy prawne w tym zakresie – zdradza.

Krzysztof Szczucki nie ma sobie nic do zarzucenia.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że pracownicy wykonywali zadania służbowe w godzinach pracy. Od kiedy zakończyłem pracę w RCL, nie mam dostępu do dokumentacji kadrowo-płacowej i nie jestem w stanie zweryfikować tych kwot – mówi portalowi.

Źródło: Money.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *