TA wpadka na Igrzyskach Europejskich zadziwiła nawet Adama Małysza. „Byłem w lekkim szoku”

Igrzyska Europejskie są jednym wielkim memem.
Na jedną z wpadek organizatorów zareagował sam Adam Małysz.

Wpadka za wpadką

Być może zdążyliście się już zorientować, że w Krakowie i Małopolsce trwają Igrzyska Europejskie. Jeśli tak, to zapewne z powodu licznych absurdów i wpadek, które towarzyszą imprezie, za której organizację odpowiada – uwaga, uwaga – Jacek Sasin!

Przykłady? Choćby kompromitujące tłumaczenie – ofercie jednego z kiosków gastronomicznych zamiast piwa („beer” pojawił się… niedźwiedź – „bear”). Gdy włoscy lekkoatleci celebrowali zwycięstwo w Drużynowych Mistrzostwach Europy, organizatorzy puścili… kibicowską przeróbkę włoskiego hitu „Sara perche ti amo” zespołu Ricchi e Poveri. Znalazły się tam słowa obrażające… Juventus Turyn.

Pech nie opuszcza imprezy. We wtorek 27 czerwca trzeba było przerwać półfinały turnieju kobiet w rugby, bo… wiatr dmuchnął w wielką płachtę z logo zawodów tak, że ta zahaczyła o jedną z bramek. Na szczęście po interwencji straży pożarnej problem udało się pokonać i mecze zostały dokończone. Reprezentacja Polski zdobyła srebrny medal.

Małysz tylko się uśmiechnął

Jakby tego było mało, w środę z powodu złych warunków atmosferycznych trzeba było odwołać konkurs skoków narciarskich. Jednak nie o tym sami zawodnicy mówili najwięcej. Nasi mistrzowie przecierali oczy ze zdumienia widząc pustki na trybunach. — Myślę, że impreza całkiem fajna. Może mogła być bardziej rozpromowana, bo trybuny trochę świecą pustkami, ale to też jest taki nietypowy czas, jeżeli chodzi o skoki narciarskie — mówił kurtuazyjnie Dawid Kubacki.

— Może pogoda kibiców trochę zniechęciła – zastanawiał się Adam Małysz. – Z drugiej strony dużo ludzi stało poza trybunami. To jest też nowość, bo na Średniej Krokwi trybuny dobudowano dopiero przed Igrzyskami. Fajnie jakby były pełne. Mam nadzieję, że jutro się tak stanie. Pogoda ma być zdecydowanie lepsza i mam nadzieję, że kibice dopiszą — mówił prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Adam Małysz był też świadkiem kolejnej wpadki organizatorów, która wyraźnie go rozbawiła. — Organizacyjnie nie wygląda to źle, choć przyznam, że oglądałem konkurs dziewczyn w telewizji, bo nie zdążyłem dojechać i byłem w lekkim szoku, jak podawano w drugiej serii wynik tylko drugiego skoku — opowiadał prezes PZN. — Nie było wiadomo, o co chodzi w tym wszystkim, ale błędy zdarzają się i tym najlepszym — dodał z uśmiechem multimedalista olimpijski.

Ostatecznie konkurs udało rozegrać się w czwartkowy poranek. Zawody wygrał ostatecznie Daniel Tschofenig (104,5 m; 134,4 pkt; 270,3 pkt), przed Janem Hoerlem (104,5 m; 134,4 pkt; 262,7 pkt)  i Gregorem Deschwandenem (101,5 m; 127,4 pkt; 258 pkt). Polacy wypadli średnio. Piotr Żyła był 7. ex aequo ze Constantinem Schmidem, Dawid Kubacki 10., Kamil Stoch 22., a Kacper Juroszek 27.

Źródło: Fakt.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *