Szymon Hołownia w ogniu krytyki. Byli premierzy nie zostawili na nim suchej nitki
Wygląda na to, że Szymon Hołownia podpadł politykom nie na żarty. Byli premierzy nie zostawili na liderze Polski 2050 suchej nitki.
Ostatni weekend był intensywny dla opozycji pod kątem wzajemnych pretensji. Można było odnieść wrażenie, że kłótnia nad ustawą o Sądzie Najwyższym zostanie w miarę szybko wyciszona. Oliwy do ognia dolał w tygodniu Donald Tusk, a Szymon Hołownia w sobotę na partyjnym zjedźcie nie omieszkał pobawić się zapałkami. Efekt jest taki, że w nowy tydzień polityczny wejdziemy z dalszym ciągiem rozróby na opozycji.
Mamy trzeciego stratega
„Prezydenci i premierzy” to program w Polsat News do którego zapraszani się politycy, którzy w przeszłości pełnili wysokie funkcje państwowe. W studiu zasiadł były premier Jan Krzysztof Bielecki, Leszek Miller i Waldemar Pawlak. Tematem rozmowy był rozłam na opozycji i słowa Donalda Tuska dyscyplinujące Szymona Hołownię w temacie podjęcia decyzji o wspólnym starcie. – Dzisiaj jest moment, żeby powiedzieć „tak, tak; nie, nie” – mówił lider Platformy Obywatelskiej podczas spotkania z wyborcami w Lublinie.
Był już taki strateg polityczny, nazywał się Palikot. Też poprzez rozłam i dzielenie „szedł” do zwycięstwa – przypomniał były premier Jan Krzysztof Bielecki. – Przepadł kompletnie i świat o nim zapomniał – dodał.
Drugi nazywał się Ryszard Petru i też przepadł, teraz raczej dowcipy się o nim opowiada. Teraz mamy trzeciego, który mówi, że trzy osobne listy to dobry pomysł, że brak jedności do droga do zwycięstwa nad silnym przeciwnikiem. To jest ewenement na skalę europejską – drwił Jan Krzysztof Bielecki.
Trzymajmy się Napoleona
Były premier Leszek Miller opisał polityczną historię startu podzielonej Lewicy w 2015 roku, której zabrakło centymetrów do sukcesu. Lewica startowała wtedy jako koalicja, a to wymuszało osiągnięcie 8 proc. w wyborach. – Potrzebowaliśmy 8 procent, by wejść do Sejmu. Dostaliśmy 7,5 proc. Zabrakło nam pół punktu procentowego, bo była jeszcze inna lista lewicowa, pana Zandberga – przypomniał.
Gdyby nie to, nie mielibyśmy żadnych problemów z przekroczeniem tych 8 proc. To potwierdzenie, że jedna lista przynosi dodatkowe profity, a rozbicie te profity likwiduje – ocenił Leszek Miller.
Waldemar Pawlak także nawiązał do historii, ale tej wojennej. – Napoleon mówił, że oddziały maszerują osobno, ale uderzają razem. Trzymajmy się Napoleona – mówił były premier. – Polaryzacja sprzyja PiS i jeżeli będą kłótnie o jedną listę, to to będzie sprzyjające dla PiS – dodał.
Źródło: Polsat News