Sprytnie to sobie prezes wymyślił! To DLATEGO Czarnek trafi do kancelarii Nawrockiego? „On ma być tam po to…”

screen/ TVN24
Karol Nawrocki kompletuje swoję ekipę do Pałacu Prezydenckiego. Największą gwiazdą nowej kancelarii ma być Przemysław Czarnek. Nie jest to przypadek, a element planu.
Nawrocki zbiera ekipę
Karol Nawrocki powoli kompletuje skład swojej kancelarii. Wiadomo, że szefem prezydenckiego gabinetu zostanie Paweł Szefernaker, który kierował kampanią „obywatelskiego” kandydata. Ekipę uzupełniają Jarosław Dębowski jako zastępca Szefernakera oraz dr Rafał Leśkiewicz, który będzie rzecznikiem prasowym. Wszystko wskazuje też na to, że do Kancelarii trafi Przemysław Czarnek.
Czarnek miał być kandydatem PiS na prezydenta, ale Jarosław Kaczyński postawił na Karola Nawrockiego. Były minister edukacji zacisnął zęby i harował w kampanii „obywatelskiego” kandydata. Zdobył zaufanie nowego prezydenta i ten chętnie widziałby go w swoim zespole. Ten pomysł podoba się też Jarosławowi Kaczyńskiemu, z kilku powodów.
Po co Nawrockiemu Czarnek?
Po pierwsze, Nawrocki jako prezydent jest nieprzewidywalny również dla PiS. Tak, to Kaczyński wprowadził go do Pałacu, ale „obywatelski” nie należy do partii i wcale nie musi być lojalny wobec prezesa. Czarnek – podobnie jak Szefernaker – miałby przypilnować, że agenda PiS jest realizowana w Pałacu Prezydenckim.
Po drugie, Czarnek to polityczny fighter, a taki będzie potrzebny w Pałacu, bo teraz to na Nawrockiego spada ciężar walki z rządem Donalda Tuska. Zdaniem Andrzeja Bobińskiego z Polityki Insight to właśnie Czarnek ma być na pierwszej linii frontu.
– To Czarnek będzie bił się z rządem, a Nawrocki będzie starał pokazywać się jako ten, który jest ponadto – wskazał ekspert w podkaście „Dzieje się”. Bobiński uważa też, że Czarnek ma kolejne zadanie. Ma przypilnować, by Nawrocki za bardzo nie „urósł”, bo to może narobić problemów PiS.
– On (Czarnek – przyp. red.) tam ma być trochę po to, aby się zużył i żeby go wykorzystać do podgryzania Nawrockiego – wskazuje ekspert. Jak podkreśla, problemy na linii, Czarnek-Nawrocki „są wpisane w logikę, zarządzania Jarosława Kaczyńskiego”.
Pozostaje jednak pytanie, czy faktycznie szefowanie Kancelarii Prezydenta to funkcja, jaka usatysfakcjonowałaby ambitnego Czarnka. Przecież sugeruje się, że miałby być premierem nowego prawicowego rządu.
– Nie wiem, za co taka kara, takie upokorzenie. Może to jest kara za to, że kłamał w kampanii? Że mówił, że Nawroccy zapłacili panu Jerzemu za kawalerkę, choć nie zapłacili? – zastanawiał się dziennikarz Andrzej Stankiewicz w podcaście „Stan wyjątkowy”. – Miał być premierem rządu z Konfederacją, a teraz będzie zamawiał papier toaletowy do kancelarii prezydenta. Swoją drogą, panie Przemku, proszę zamawiać pakiety grand, bo to wychodzi po prostu taniej – ironizował wicenaczelny Onetu.
Źródło: TOK FM