Sensacyjne doniesienia, Obajtek stracił stanowisko! Od tego pisma nie ma odwołania
Bartłomiej Obajtek został odwołany ze stanowiska dyrektora regionalnego Lasów Państwowych. Nieoficjalną informację podał serwis Interia.
Miały być zmiany i są zmiany
Bartłomiej Obajtek (prywatnie brat Daniela) pracuje w Lasach Państwowych od 2002 r., a od 2018 r. pełnił funkcję dyrektora regionalnego w Gdańsku. Podlegało mu 15 nadleśnictw i Zakład Przerobu Drewna w Lęborku. Po pięciu latach będzie musiał pożegnać się z posadą. Jak podaje serwis Interia, pismo informujące o odwołaniu go ze stanowiska zostało wysłane przez Dyrekcję Generalną i w poniedziałek rano dotarło do gdańskiej dyrekcji regionalnej.
Tym samym potwierdziły się zmiany, o jakich na początku roku na konferencji prasowej mówił Donald Tusk. – Pani minister Paulina Hennig-Kloska (minister klimatu i środowiska – red.) poinformowała o podjęciu decyzji w sprawie zmian w Lasach Państwowych. Nowym Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych będzie pan Witold Koss. Znany leśnik z województwa zachodniopomorskiego, kiedyś dyrektor regionalny – mówił premier.
Tusk wyjaśniał, że zmiany „to jest kwestia kilku dni”. – Związane jest to z faktem, że dotychczasowy dyrektor generalny, znany skądinąd, pan Józef Kubica, głównie specjalista od upartyjnienia Lasów Państwowych na skalę niespotykaną w historii lasów w całej Europie, jako radny sejmiku wojewódzkiego zostanie odwołany w ciągu kilku dni, ale po stosownych decyzjach sejmiku – stwierdził premier.
– Bardzo doceniam nie tylko dorobek pana Witolda Kossa, ale też jego stosunek do lasów. Nie tylko do lasów państwowych, ale do polskich lasów. Powiedział mi kiedyś, że „lasy to jest święta rzecz, to nie tylko gospodarka”. Gospodarka leśna jest bardzo ważną częścią tego fenomenu, jakim są polskie lasy, lasy to dobro społeczne, dobro narodowe, a nie tylko gospodarka – podkreślał szef rządu.
Miał kupić willę za bezcen
A co do Bartłomieja Obajtka… O bracie prezesa PKN Orlen zrobiło się wyjątkowo głośno zupełnie niedawno. Wszystko za sprawą mieszkania w zabytkowej willi w Gdyni, którą miał kupić z 95 proc. bonifikatą i zamiast zapłacić 700 tys. zł, miał ją przejąć za 35 tys. zł. Wszystko przez to, mieszkanie (dzięki wcześniejszym zmianom w prawie) miało dostać status „zbędne”, co pozwalało Lasom na jego sprzedaż najemcy. A był nim właśnie Obajtek.
„Innymi słowy – prawo pierwokupu lokalu, w którym mieszka Bartłomiej Obajtek, ma Bartłomiej Obajtek. Zgodnie z przepisami o lasach najemca może skorzystać z bonifikaty sięgającej nawet 95 procent wartości nieruchomości. Dopiero gdy z tego prawa pierwokupu nie skorzysta, Lasy Państwowe mogą wystawić taką nieruchomość do otwartej sprzedaży” – wyjaśniał reporter „Czarno na białym” w TVN24, które poświęciło sprawie jeden z materiałów.
Ostatecznie do transakcji nie doszło, a oficjalnym powodem miały być braki w dokumentach.
Źródło: Interia