Rozrabiali na miesięcznicach, teraz muszą się tłumaczyć. Niebywałe, co opowiadali Kaczyński i Suski! „Co zrobiłby Tusk…”

Jarosław Kaczyński regularnie rozrabia podczas miesięcznic smoleńskich. W końcu się doigrał. On, Marek Suski i Anita Czerwińska mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za swoje zachowanie.

Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajmowała się W środę 4 grudnia wnioskami Komendanta Głównego Policji o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności grupy posłów PiS, którzy popełnili wykroczenia podczas miesięcznic smoleńskich w Warszawie. Do grona zagrożonych należą: Jarosław Kaczyński, Marek Suski i Anita Czerwińska. Policja chce, by odpowiedzieli za niszczenie wieńca, który aktywista Zbigniew Komosa zostawia pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego. Nie chodzi jednak o sam wieniec, a przymocowaną do niego tabliczkę, na której znajduje się tekst uderzający w Lecha Kaczyńskiego.

Kaczyński się tłumaczy

Jarosław Kaczyński nie pojawił się na posiedzeniu, ale jego pełnomocnik Zbigniew Bogucki odczytał oświadczenie prezesa PiS. Kaczyński przedstawia się jako sprowokowana ofiara.

Nie wyrażam zgody za pociągnięcie mnie do odpowiedzialności za wykroczenie i wnoszę o niewyrażenie zgody przez komisję w tej sprawie.

Reakcja była uprawniona. Będąc pokrzywdzonym wielokrotnymi uporczywymi atakami Zbigniewa Komosy na moje dobre osobiste w postaci prawa do kultu i pamięci po zmarłym bracie, zostałem zmuszony do szukania ochrony na drodze powództwa sądowego – twierdzi Kaczyński. Jak podkreśla, jego czyn był „reakcją na bezprawie”. Dodał też, że cała sprawa jest odwróceniem uwagi od „nagannej bierności policji” podczas miesięcznic.

– Nie ma zgody na to, żeby uporczywe nękanie, czy wręcz psychiczne znęcanie się Zbigniewa Komosy nad rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej pozostawało pod ochroną organów ścigania – napisał Kaczyński w swoim oświadczeniu. – Mój czyn był reakcją na bezprawie. Powinien być traktowany jako kontratyp obrony koniecznej lub stan wyższej konieczności – skwitował lider PiS.

Zamiarem prezesa Kaczyńskiego była obrona pamięci, a nie zniszczenie tabliczki. Jarosław Kaczyński chronił dobre imię zmarłego prezydenta i innych ofiar katastrofy – wskazał Zbigniew Bogucki. – Tu chodzi o to, aby nękać prezesa Kaczyńskiego – dodał.

Suski atakuje Tuska

Anita Czerwińska i Marek Suski również nie mieli sobie nic do zarzucenia. Suski stwierdził wręcz, że został napadnięty przez Komosę.

Skoczył na mnie, niemal się nie przewróciłem. Zresztą dalej mam bóle kręgosłupa po tym zajściu – żalił się polityk PiS. Doszło też do spięcia z przewodniczącym komisji. Suski zaczął bowiem opowiadać o… zbrodni katyńskiej.

Chyba pan trochę ośmiesza tę sytuację – stwierdził przewodniczący. Ale Suski nie odpuszczał. Brnął dalej, uderzył  w Donalda Tuska.

Proszę sobie wyobrazić, co by zrobił Donald Tusk, gdyby na grobie jego dziadka postawiono wieniec z napisem: „Współwinny zbrodni 5,5 miliona Polaków, bo był w niemieckim Wehrmachcie w czasach II wojny światowej” – powiedział, co spotkało się z ostrą reakcją przewodniczącego.

Przegina pan, naprawdę – ostrzegł posła PiS.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *