Robert Telus bije się w piersi za środową awanturę pod Sejmem. TAK się tłumaczy były minister

Były minister rolnictwa Robert Telus bije się w piersi za środową awanturę pod Sejmem. Polityk tłumaczy zajścia „psychologią tłumu”.

Robert Telus był jedną z osób, które uczestniczyły w środowej próbie hybrydowej dywersji na terenie Sejmu. Cała Polska słyszała okrzyk – „Panowie jedziemy! Jazda!”. To po nim grupa posłów PiS z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem ruszyła na Straż Marszałkowską.

Cała akcja wyszła fatalnie i może mieć swój ciąg dalszy. Kancelaria Sejmu wnikliwie analizuje nagrania i nie wyklucza pociągnięcia do odpowiedzialności najbardziej agresywnych osób.

Psychologia tłumu

Były szef resortu rolnictwa był gościem Radia Zet. Prowadzący rozmowę zapytał, czy rozrabiacy nie mają moralnego kaca po środzie. – Tak. Ja osobiście tak. Ja wiem o tym, że to tak nie powinno być. Stojąc tam było mi wstyd przed tymi strażnikami(…) – odpowiedział Robert Telus.

Winna jest psychologia tłumu z każdej strony – dodał. – Nie powinno się to zdarzyć i nie było to w zamyśle – tłumaczył. Dopytywany, czy nie chcieli siłą wprowadzić Kamińskiego i Wąsika, odpowiada: A skąd!

Chcieli wejść i żeby były dowody w sprawie, bo przecież ta sprawa będzie się toczyć. [Dowody – red.] Że chcieli wejść i marszałek Hołownia nie wpuścił ich do Sejmu – tłumaczy poseł. – To nie powinno się zdarzyć. Nie chciałbym mówić, że mam żal do kogoś… Do kogo? Ale mam do wszystkich, którzy tam byli, do siebie też. Wstrzymywaliśmy, jak mogliśmy to wszystko – powiedział.

W obozie rządzącym strzeliły szampany

Po PiS-owskiej prowokacji pod Sejmem w obozie władzy strzeliły korki od szampanów. Właśnie o takie obrazki w kampanii wyborczej chodzi najbardziej.

Kaczyński sam się zaorał. Tusk nie musiał nic robić. Ba, nawet go tu nie było – mówi jeden z ministrów w rozmowie z Onetem. Donald Tusk przebywa na narciarskim urlopie we Włoszech. – Pamięta pan, jak Kamiński krzyczał po wyjściu z więzienia: „Panie Tusk, do zobaczenia!”? Mógł chociaż wybrać dzień, w którym szef jest na miejscu – kpią politycy Koalicji Obywatelskiej. O nastrojach w KO pisaliśmy tutaj.

Źródło: Radio Zet 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *