Rafał Trzaskowski gorzko o „Lex Tusk”. „Ja będę następny. Mówię po rosyjsku, więc pewnie dla tych paranoików jestem ruskim agentem”
Rafał Trzaskowski udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce. Prezydent Warszawy mówił m.in. o „Lex Tusk” i nie szczędził krytyki Andrzejowi Dudzie.
„Lex Tusk” do nowelizacji
Pod elegancko brzmiącą nazwą „komisja do spraw badania rosyjskich wpływów” PiS stworzyło sobie bat na opozycję. Ustawa, którą szybko ochrzczono mianem „Lex Tusk”, okazała się łamiącym konstytucję gniotem, nadającym precedensowe uprawnienia grupie polityków. Rafał Trzaskowski ocenił ten twór.
Komisja ma mieć mieć uprawnienia zarówno śledcze, czyli prokuratorskie, jak i oskarżycielskie oraz sądownicze — może pozbawić daną osobę prawa do pełnienia funkcji publicznych, związanych z zarządzaniem środkami publicznymi, na nawet 10 lat. Dodatkowo jej członków nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności. W efekcie sąd kapturowy PiS będzie mógł skazać dowolnego polityka bez wyroku sądu.
Całej afery mogło nie być, gdyby tylko Andrzej Duda nie podpisał się pod ustawą. Ale prezydent był – przynajmniej do pewnego momentu – zachwycony ustawą.
W piątek okazało się, że jednak ustawa ma być nowelizowana. „W tej postaci, w której dziś ta ustawa jest każdy może się od takiej decyzji wydanej przez komisję odwołać do sądu administracyjnego. W istocie zatem nie ma żadnych wątpliwości, dla żadnego uczciwie patrzącego prawnika i znającego się na rzeczy, że droga sądowa w tej sprawie istnieje” – powiedział prezydent.
Trzaskowski o Dudzie
Teraz postawę Andrzeja Dudy i całe zamieszanie wokół skandalicznej ustawy ocenił Rafał Trzaskowski w wywiadzie Wirtualnej Polski. – Do prezydenta być może dociera, jak wielki błąd popełnił. Ostatecznie i tak cała ta ustawa musi wylądować w koszu. Kosmetyczne poprawki nie zmienią jej antykonstytucyjnego charakteru – powiedział prezydent Warszawy. – Wszyscy odpowiedzialni za tę kpinę z demokracji powinni zostać rozliczeni – dodał.
– Widać, że Kaczyński jest w panice. A tonący brzytwy się chwyta. A prezydent Duda? Myślałem, że jednak ręka zadrży panu prezydentowi. Za tak niezaprzeczalne łamanie konstytucji Andrzej Duda powinien ponieść konsekwencje – ocenił Trzaskowski.
– Myślę, że Jarosław Kaczyński postawił tu sprawę jasno. A prezydent Duda musiał się podporządkować. Mam tylko nadzieję, że nie kierowały nim pobudki osobiste, o których piszą media – czyli nienawiść do Donalda Tuska. W tak fundamentalnych sprawach prezydent nie może kierować się motywacjami osobistymi – dodał Trzaskowski.
– Przez 8 lat nie mieli żadnych argumentów, by cokolwiek zrobić Donaldowi Tuskowi. No więc teraz postanowili stworzyć sobie bolszewicką komisję (…) Ja będę następny. Mówię po rosyjsku, więc pewnie dla tych paranoików jestem ruskim agentem” – podsumował prezydent Warszawy.
Źródło: Wp.pl