Przepadł w wyborach, teraz były rzecznik ministerstwa w rządzie PiS szuka roboty. „Umożliwiającej opłacenie czynszu”
Jeżeli myślicie, że życie polityka to rurki z kremem, mylicie się. Łukasz Jasina po latach tłustych jest teraz w tarapatach. Został bez pracy.
Łukasz Jasina bez roboty
Dla tych, którzy nie uczą się składów rządów na pamięć małe przypomnienie: Łukasz Jasina był w latach 2021-2023 rzecznikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Po odejściu z resortu kandydował w wyborach samorządowych. Nie udało się. Teraz więc szuka pracy.
Kim jeszcze jest Jasina? Jego CV wygląda dobrze. To historyk, dziennikarz, publicysta i filmoznawca. Pracował w mediach oraz jednostkach naukowych i analitycznych. Jest do tego stypendystą Harvarda czy University of Toronto.
Wszystko powyższe sprawiło chyba, że we wrześniu 2021 r. został powołany na stanowisko rzecznika prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pracował na tym stanowisku do października 2023 roku, czyli właściwie do niemal końca rządów PiS.
Problem w tym, że odchodził w niesławie. Duże emocje wywołały najpierw jego słowa o tym, że prezydent Wołodymyr Zełenski powinien „wziąć jako Ukraina większą odpowiedzialność” za Wołyń. W efekcie został zawieszony w MSZ. Parę miesięcy później powiedział, że ma pewne obawy dot. liczenie głosów Polonii w czasie jesiennych wyborów do Sejmu i Senatu. Wtedy też stracił pracę w resorcie.
Były polityk szuka pracy
I właśnie wtedy zaczęły się jego problemy. Najpierw nie udało się mu zostać radnym w Hrubieszowie. Teraz opublikował w sieci zaskakujący wpis. „Osoba wykształcona w Polsce i USA czyli Ja poszukuję stałej pracy umożliwiającej opłacenie czynszu” – napisał.
Tak, okazuje się, że były polityk nie ma w Polsce łatwo. Z jakiś powodów ex-rzecznik nie może znaleźć pracy!
Osoba wykształcona w Polsce i USA czyli Ja poszukuję stałej pracy umożliwiającej opłacenie czynszu. Pozdrawiam
— Łukasz Jasina (@LukaszJasina) June 30, 2024
Problem jednak nie jest nowy. Nawet pod postem Jasiny wypowiedział się przedsiębiorca Piotr Gładysz: „Właśnie dlatego praca w sektorze publicznym/polityce na dłuższą metę jest bardzo ryzykownym posunięciem z perspektywy kariery zawodowej. Przeżyłem to kiedyś. Współczuję”.
Warto pamiętać o losie Kazimierza Marcinkiewicza. Premier za czasów „pierwszego PiS-u” zasłynął tym, że po swojej karierze politycznej miał w pewnym momencie problemy finansowe. Został nawet skazany w sprawie dot. płacenia alimentów.
Tak samo nie zagospodarowuje się tak doświadczonych polityków jak byli prezydenci czy premierzy.
Źródło: X, rp.pl