Prowadzi kebab, którym zajadał się Nawrocki. Opowiedziała o kulisach wizyty. „Od razu coś mi nie pasowało”
Sceen: YouTube/ Newsy Fast
Właścicielka kebaba, do którego przyjechał Karol Nawrocki, opowiedziała ze szczegółami o niespodziewanej wizycie. – Nie miałam pojęcia, że prezydent przyjedzie – opowiada pani Anita.
Kebsik z prezydentem
Ta historia miała swój początek 1 września, gdy prezydent Karol Nawrocki pojawił się na rozpoczęciu roku szkolnego w jednej z podstawówek w Wolanowie na Mazowszu. Uczniowie zapytali wtedy byłego szefa IPN, czy zgodziłby się wybrać z nimi pewnego razu do restauracji na kebaba. Ten się zgodził i okazało się, że słowa dotrzymał. Kilka tygodni później, 4 października, do lokalu „Shawerma Kebab” zawitał wraz z grupą młodzieży, z którą zjadł wspólny posiłek.
Dziennikarze „Faktu” rozmawiali z panią Anitą Nowińską-El Katsha, która prowadzi wspomniany lokal. – Mama zadzwoniła do mnie i zapytała, czy kogoś się spodziewam, bo w barze dzieje się coś dziwnego – opowiadała. Jak podkreśliła, nie była świadoma, że wybiera się do niej prezydent. – Nie miałam pojęcia, że prezydent przyjedzie. Wszystko było utrzymywane w tajemnicy. Kancelaria skontaktowała się z rodzicami chłopców, ale prosili, żeby niczego nam nie zdradzali – wyjaśniała.
Gdy tylko dotarła na miejsce, by zobaczyć, co się dzieje, w oczy rzucił się jej od razu widok ochroniarzy Nawrockiego. – Przyjechałam więc, ale już od razu coś mi nie pasowało, bo wokół budynku krążyli funkcjonariusze ze słuchawkami. Weszłam do środka i zobaczyłam prezydenta, który witał się z gośćmi – relacjonowała.
Wejście Nawrockiego poprzedziło działanie Służby Ochrony Państwa, którzy wcześniej dokonali kontroli lokalu. – Dopiero potem mąż mi powiedział, że widział mężczyzn z bronią. „Dlaczego mi tego nie powiedziałeś od razu?” – zapytałam. Wyjaśnił, że był ruch i był zajęty swoimi obowiązkami, nie zwrócił na to większej uwagi – dodała.
Jak natomiast zachowywał się prezydent? Na właścicielce kebaba zrobił dobre wrażenie. – Okazał się niezwykle kulturalnym i serdecznym człowiekiem. Dużo czasu u nas spędził. Rozmawiał z dziećmi o szkole, piłce nożnej, zainteresowaniach. Był bardzo otwarty i nie odmówił nikomu zdjęcia – relacjonowała.
Dodała, że nieco głupio było jej żądać zapłaty za jedzenie od prezydenta, ale ten należał, aby zapłacić. – Jestem osobą gościnną, zawsze taka byłam. Powiedziałam, że absolutnie nie chcę żadnych pieniędzy, ale usłyszałam, że to nie jest w jego stylu. Prezydent chce, by wszystko zostało uregulowane – podsumowała.
I
Prezydent dotrzymuje słowa 😎
Podczas rozpoczęcia roku szkolnego w Wolanowie Prezydent @NawrockiKn obiecał chłopakom, że pójdzie z nimi na kebaba. Dziś był ten dzień.
Zwyczajnie, bez mediów – po prostu spotkanie przy rollo.Ja nie potrafiłem odpuścić, musiałem też spróbować 🙂 pic.twitter.com/3kLdb2J18z
— Mikołaj Bujak (@mikolaj_bk) October 4, 2025
Źródło: Fakt
4 Odpowiedzi na Prowadzi kebab, którym zajadał się Nawrocki. Opowiedziała o kulisach wizyty. „Od razu coś mi nie pasowało”
Napisz jak mu idzie obniżka cen prądu !!!
A za apartament w Gdańsku już zapłacił?
Niech politycy koalicji biorą przykład z prezydenta doktora Nawrockiego który od pierwszego dnia sprawowania urzędu realizuje zapowiedzianą politykę i spełnia wyborcze i po wyborcze obietnice przeciwieństwie do posłanek i posłów koalicji 13 grudnia która nie spełniła nawet 3% swoich obietnic które po dwóch latach stały się kłamstwami i oszustwem niosąc na kantorach zmian konstytucja i praworządność nie ma codziennie depczą polską konstytucję a zamiast praworządności wprowadzają anarchię i chaos
To zapłacił za to jadło czy w końcu zrezygnował? Powinien zostawić na stole 500 i podziekować. A obstawa żarła czy miała swoje ?