Powiedział to, co wszyscy myślą! „Piasek” ma dość biadolenia gwiazd na niskie emerytury. „Nasz wybór”

Screenshot: YiuTube/ Polsat
Groszowe emerytury gwiazd estrady – ten temat wciąż powraca w kolorowej prasie za sprawą samych artystów. Na narzekania kolegów z branży zareagował Andrzej Piaseczny.
Nie odkładali, teraz muszą grać
Emerytury gwiazd polskiej sceny i estrady powracają w mediach jak bumerang. Ile to już razy czytaliśmy w bulwarówkach i na plotkarskich portalach na temat niemal głodowych świadczeń gwiazd, przez które niemal ledwo wiążą koniec z końcem. Na swoje emerytury narzekali w mediach m.in. Maryla Rodowicz, Teresa Lipowska, Krzysztof Cugowski, Bohdan Łazuka czy Marek Piekarczyk.
– Cóż mogę powiedzieć? Mam niską emeryturę. Kiedyś to w ogóle nie był temat i dlatego te składki były niskie – przyznała Rodowicz w rozmowie z „Super Expressem”. Piekarczyk drwił z wysokości swojej emerytury i śmiał się, że pisemko z ZUS-u „oprawił w ramce i powiesił na ścianie”, natomiast Lipowska przyznała, że „gdyby miała tylko emeryturę, to miałaby biedę”.
Te i podobne lamenty gwiazd celnie skomentował swego czasu Zygmunt Chajzer. – Ja nie bardzo wiem, skąd te pretensje. Uważam, że artystów nie bardzo interesował temat emerytur. Nikt o tym chyba specjalnie nie myślał. Zarabiało się dużo, fajnie się zarabiało, było ok i wydawało się, że tak będzie już zawsze. (…) Artyści i aktorzy, mam wrażenie, do tej pory nie zorientowali się, jak działa ten mechanizm – powiedział w rozmowie z portalem Wprost.pl.
Nie płacił składek, ale inwestował
Teraz w podobnym tonie wypowiedział się Andrzej Piaseczny. 54-letni wokalista i jeden z jurorów programu „The voice senior” przyznał, że męczą go już narzekania koleżanek i kolegów z branży na niskie emerytury, bo każdy jest kowalem swojego losu i trzeba było wcześniej pomyśleć o swojej przyszłości.
– Zawód, który uprawiamy, ustawowo daje nam możliwość niepłacenia składek ZUS. Ale to jest nasz wybór. Albo je płacimy, albo ich nie płacimy. Jeżeli wybierasz, żeby nie płacić, to nie masz co się spodziewać wtedy emerytury – trzeźwo zauważył w rozmowie z serwisem Pomponik.pl. – Nie jestem specjalnie fanem tych wypowiedzi, które mówią o niskich emeryturach gwiazd – dodał Piaseczny.
Artysta przyznał, że sam nigdy nie płacił składek, ale miał głowę na karku, więc inwestował w nieruchomości. – Nie udało mi się roztrwonić nawet części tego, co zarobiłem, więc powiedzmy, że innego rodzaju zabezpieczenia emerytalne posiadam. Może nie mam tylu mieszkań, co Donatan, ale coś tam jest. Jestem rozsądny finansowo, naprawdę – podsumował.
Źródło: Pomponik