Poszukiwany Łukasz Żak był ich sąsiadem. To było istne piekło! „Krzyki, kłótnie, awantury”

Źródło: X, YouTube
„Fakt” dotarł do sąsiadów sprawcy tragedii na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Żak wielokrotnie burzył spokój mieszkańców bloku na Bielanach.
Uciekł, a koledzy pomagali
Cała Polska wciąż żyje tragicznym wypadkiem, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. W czteroosobową rodzinę jadącą fordem, wpadł rozpędzony volkswagen. Na miejscu zginął kierowca forda, 37-letni Rafał, a jego żona i dwoje dzieci (4 i 8 lat) trafiły do szpitala. Sprawcą zdarzenia okazał się (jak to zwykle bywa) dobrze znany policji Łukasz Żak, wielokrotnie karany przez wymiar sprawiedliwości. 26-latek miał już na koncie odsiadkę za posiadanie dużej ilości narkotyków, jazdę po pijanemu i łamanie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych – PIĘCIOKROTNE!
🚨🚨🚨 Teraz trzymajcie się mocno…
Łukasz Żak miał nie jeden ale PIĘĆ SĄDOWYCH ZAKAZÓW PROWADZENIA POJAZDÓW.
Wydawali je sędziowie z warszawskiej Woli, Żoliborza i Pragi Północ.
Teraz trzeba dotrzeć do wyroków. I zapytać sędziów – dlaczego nie siedział. pic.twitter.com/H61o7g7wq4— Łukasz Zboralski (@_zboral) September 19, 2024
Po wypadku Łukasz Żak uciekł z miejsca wypadku, w czym pomagali mu jego trzej koledzy-pasażerowie, z którymi spędzał sobotni wieczór. To oni mieli na miejscu utrudniać pracę służbom, wprowadzać w w błąd organy ścigania i odganiać ludzi, którzy chcieli udzielić pomocy Paulinie, dziewczynie Żaka, która z nimi podróżowała, odniosła największe obrażenia i w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Młoda kobieta ma złamane kości policzkowe, wybite zęby, stłuczoną czaszkę i zerwany rdzeń kręgowy.
Kolejne godziny przynoszą coraz więcej informacji na temat kulisów życia Łukasza Żaka. „Fakt” skontaktował się ze znajomymi poszukiwanego listem gończym mężczyzny. Wygląda na to, że mieli o nim wyrobioną opinię. — To bandyta i kryminalista. Handlował narkotykami i dopalaczami. Jeździł pijany samochodem i w ogóle niczym się nie przejmował. Miał w nosie wyroki sądu – powiedziała anonimowo jedna z osób, która go zna.
— Alkohol i dragi go zniszczyły. Po nich siał postrach i terroryzował nastolatków. Siedział w więzieniu za narkotyki i włamania. Normalny to on nie jest — dodała osoba z otoczenia.
Sąsiedzi mieli go dość
Reporterzy „Faktu” dotarli też na Bielany, gdzie w jednym z bloków, na zwyczajnym i raczej cichym osiedlu mieszkał Łukasz Żak. Ich relacje wiele nie różnią się od tych, jakie przedstawili znajomi mężczyzny. – To, co się tu działo przechodzi ludzkie pojęcie. Jak teraz sobie o tym pomyśle, to mam ciarki na całym ciele. Przychodzili tu do niego dziwni ludzie. To było szemrane towarzystwo – powiedział jeden z sąsiadów.
– Odbywały się tam takie imprezy, że nie dało się chwilami tego wytrzymać. Krzyki, kłótnie, awantury. Policja była tu na porządku dziennym — dodała sąsiadka, która mieszka w bloku od lat. — Był tu nalot policji na to mieszkanie, bo podobno ten chłopak miał jakieś narkotyki. Z tego, co pamiętam, cztery lata temu, podczas libacji próbował wyskoczyć przez balkon. Wtedy interweniowała policja i straż pożarna. Niektórzy wyprowadzili się, bo mieli już najwyraźniej tego dość – podsumował jeden z lokatorów.
🚨🚨🚨 Teraz trzymajcie się mocno…
Łukasz Żak miał nie jeden ale PIĘĆ SĄDOWYCH ZAKAZÓW PROWADZENIA POJAZDÓW.
Wydawali je sędziowie z warszawskiej Woli, Żoliborza i Pragi Północ.
Teraz trzeba dotrzeć do wyroków. I zapytać sędziów – dlaczego nie siedział. pic.twitter.com/H61o7g7wq4— Łukasz Zboralski (@_zboral) September 19, 2024
Źródło: Fakt.pl