Posłanka PiS w żałosny sposób bagatelizuje sprawę śmierci ciężarnych Polek. „Jakby codziennie umierały setki tysięcy…”
Polska znów żyje sprawą prawa do aborcji. Chodzi o tragiczną śmierć ciężarnej 33-latki w Nowym Targu. Posłanka PiS Ewa Szymańska w rozmowie z portalem wp.pl wypowiedziała się na ten temat.
Posłanka PiS Ewa Szymańska szokuje
Przypomnijmy, że niedawno doszło do śmierci ciężarnej 33-latki w szpitalu w Nowym Targu. Niektórzy wiążą to z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ws. przerywania ciąży z 2020 roku. Dziennikarz wp.pl zapytał więc posłankę PiS Ewę Szymańską o prawo Polek do aborcji.
– A co z prawem aborcyjnym? Prawo aborcyjne się nie zmieniło, myśmy nie zmieniali prawa aborcyjnego – odparła.
Potem skrytykowała środowisko lekarskie.
– Prawo się nie zmieniło, a błędy w sztuce lekarskiej zdarzają się. Ja nie wiem, co było w tym ostatnim przypadku, gdzie zmarła pani Dorota, a przynajmniej tak piszą, że miała na imię. Być może błąd lekarski, być może błędna diagnoza – dodała.
Bagatelizuje też obecne protesty proaborcyjne, bowiem „ludzie w różnych sprawach protestują”. – Przed Sejmem to w takich sprawach czasem protestują, że mnie by się nie chciało – mówiła.
Jej zdaniem w Polsce nie dzieje się nic strasznego.
– Pan tak mówi, jakby tych kobiet umierały codziennie dziesiątki, setki tysięcy. Pan się zajmie tym, co na Ukrainie, tam ludzie giną – powiedziała.
❗️- Kobiety idą protestować? Ludzie w różnych sprawach protestują. Czasami w takich sprawach, że mnie by się nie chciało w takich sprawach protestować – mówi posłanka PiS Ewa Szymańska.
Pytałem o protesty po śmierci pani Doroty.
Trzeba wysłuchać całość. @wirtualnapolska pic.twitter.com/Gh4Z7gUrfm
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) June 14, 2023
„Kobiety z powietrza nie zachodzą w ciążę”
Dodała, że o aborcji nie powinno się mówić tylko jako o „problemie kobiet”. – A gdzie są faceci, czemu nie protestują? Kobiety z powietrza nie zachodzą w ciążę – potwierdziła pewien fakt znany z lekcji biologii. – Człowiek to jest kobieta i mężczyzna. Nie zgadzam się z takim podejściem do człowieka, że to „kobieta”. Ja nie chcę być szczególnie traktowana, chociaż jestem kobietą. Chcę, żebym ja, mój mąż i moja rodzina byli traktowani jednakowo – stwierdziła.
Problem w tym, że na proaborcyjne protesty przychodzą też mężczyźni. I na to posłanka miała odpowiedź. Jej zdaniem „to przeważnie posłowie”.
– Żałuję, że się wcześniej urodziłam, bo tak dobrze, jak jest w Polsce, to nigdy nie było – spuentowała.
Sprawę tragicznej śmierci 33-latki powinna oczywiście zbadać prokuratura. Nie wiemy dziś, czy do zgonu doszło w wyniku błędy lekarskiego. W tym punkcie posłanka PiS ma rację. Problemem jest jej ogólna narracja i to, jak zdaje się bagatelizować problem.
Źródło: wp.pl