Polityk PiS usłyszał prawdę o przeszłości Morawieckiego i zagroził dziennikarzowi. Potężna kłótnia w studiu TVN24!
Piotr Müller długo będzie lizał rany po wizycie w studiu TVN24. Rzecznik rządu został dosłownie zaorany przez Konrada Piaseckiego w temacie Lex Tusk.
Piotr Müller pojawił się w programie „Rozmowa Piaseckiego” uzbrojony w banialuki i zły humor. Nic dziwnego, musi bronić totalnego bubla, haniebnej, niekonstytucyjnej ustawy, którą wymyślił jego obóz polityczny i przyklepał rezydent Pałacu Prezydenckiego Andrzej Duda. Tej ustawy obronić się nie da, trzeba więc sięgać po bujdy i manipulacje. Pech Müllera polegał na tym, że nie gościł w TVP, a w TVN, a przed nim nie siedziała robiąca słodkie minki Danuta Holecka, tylko wyjątkowo dociekliwy Konrad Piasecki.
Piotr Müller został przez dziennikarza TVN zaorany. Gdyby to była walka bokserska, to skończyłaby się grubo przed czasem. A tak biedny rzecznik musiał odpierać celne ciosy aż do końca czasu antenowego.
W rozmowie pojawił się temat Mateusza Morawieckiego. Konrad Piasecki przypomniał, że kierowany przez obecnego premiera bank pośredniczył w transakcji, która miała sprawić, iż przedsiębiorca powiązany z Władimirem Putinem przejąłby kontrolę nad jedną ze spółek państwa.
Czy nie oznacza to, że popularny „Bambik” powinien być jedną z pierwszych osób, które zbada komisja? Te sugestie nie spodobały się Müllerowi.
– Decyzje dotyczące spółek Skarbu Państwa nie podejmuje bank, tylko przedstawiciel Skarbu Państwa – bronił Morawieckiego rzecznik rządu.
– Tak, i Skarb Państwa zablokował w dużej mierze tę operację, a Mateusz Morawiecki próbował w tej operacji pomóc – zripostował dziennikarz. Müller stwierdził, że Piasecki postawił „odważną tezę”.
Red. Piasecki wyciera Millerem podłogę, wykorzystując do tego jedynie argumenty używane przez tego pisiego „oratora”🤣#ToZamach #PiStoRosja #Marsz4czerwca pic.twitter.com/PCZ5RMvQy3
— Ewa (@Ewa0909Ewa) May 30, 2023
– Bank kierowany przez Mateusza Morawieckiego, rozumiem zatem, że za zgodą Mateusza Morawieckiego, był pośrednikiem w tej transakcji – powiedział spokojnie redaktor, a rzecznik rządu… zagroził pozwem. Jak stwierdził, czeka na „na tyle mocną tezę”, by można było „te manipulacje zgłosić”.
– Pan obawia się mocniejszych tez postawić – mówił Müller. – Opinia publiczna ma zrozumieć, a my nie możemy pozwać za nieprawdę – pożalił się rzecznik.
– Ale za jaką nieprawdę? – zastanawiał się Piasecki, a insynuacje Müllera określił mianem „śmiesznych i absurdalnych”.
Ale był to tylko jeden ze skalpów, które zebrał Piasecki. Müller pogubił się też, pytany o sprawę rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. Rzecznik powielał narrację, jakoby każdy, kto domaga się dymisji Mariusza Błaszczaka, działał po myśli Kremla.
– Kreml bardzo by chciał, aby teraz było duże zamieszanie polityczne w Polsce. Czasem błędy się zdarzają, trzeba z nich wyciągać wnioski, nie zawsze muszą to być wnioski personalne, trzeba zachować stabilizację – mówił rzecznik.
– O personalnych wnioskach mówił sam Mariusz Błaszczak. Oskarżył on dowódcę operacyjnego, że ten nie dopełnił swoich obowiązków. Posługując się pańską logiką, to Mariusz Błaszczak działa zgodnie z myślą Kremla – zauważył dziennikarz TVN24.
Źródło: TVN24