Politycy PiS muszą być w szoku. Krzysztof Jurgiel pochwalił Donalda Tuska za marsz 4 czerwca
Od niedzieli władza i jej medialne satelity obrzydzają Polakom sukces marszu 4 czerwca. Europoseł PiS Krzysztof Jurgiel wszystkich zaskoczył.
Nikt nie ma wątpliwości, że niedzielny marsz zorganizowany przez Platformę Obywatelską był niekwestionowanym sukcesem największej partii opozycyjnej. Pół miliona ludzi na ulicach stolicy zrobiło wrażenie na całym demokratycznym świecie. Oczywiście w PiS-ie obowiązuje równoległa rzeczywistość i dominuje opinia o frekwencyjnej porażce. Na tym tle Krzysztof Jurgiel jawi się jako czołowy intelektualista obozu władzy.
Pochwała dla Tuska
Radomir Wit z TVN24 zapytał o marsz 4 czerwca eurodeputowanego PiS Krzysztofa Jurgiela. To co usłyszał od polityka partii władzy może z jednej strony zadziwiać, a z drugiej świadczyć o wielkiej odwadze. Krzysztof Jurgiel wyłamał się z partyjnej dyscypliny i… pochwalił Donalda Tuska. W jego ocenie marsz to było „udane przedsięwzięcie”.
–Udał się przewodniczącemu Tuskowi zgromadzić wiele osób, które popierają jego kierunek działania. Myślę, że to jest w miarę udane przedsięwzięcie, a jak to dalej będzie, to zobaczymy – powiedział.
Krzysztof Jurgiel w rozmowie z @RadomirWit wypowiedział się w temacie marszu. I zapewne zaskoczył wielu. Bo nie skrytykował, tylko… pic.twitter.com/P9TDoMe3XD
— Szkło Kontaktowe TVN24 (@SzkKontaktowe) June 6, 2023
–Myśli pan, że marsz będzie miał wpływ na wybory i na kampanię? – zapytał reporter TVN24. – Jeśli tyle osób się zebrało i Donald Tusk będzie dalej prezentował jakieś programy w tym zakresie, to sądzę, że jest duże prawdopodobieństwo, że te osoby zagłosują – odpowiedział Jurgiel.
– Czyli ta frekwencja zrobiła na panu wrażenie? – dopytywał Radomir Wit. – Może nie wrażenie tylko jako pozytywne działanie – stwierdził europoseł.
Reakcja władzy na marsz
Pierwszą reakcją PiS-u i prorządowych mediów było wmawianie obywatelom, że po ulicach Warszawy przeszedł „Marsz Nienawiści”. Jeden z pracowników TVP stwierdził nawet, że był na ulicach stolicy i pytał przechodniów, co tu robią, a ci mu odpowiadali, że… przyjechali do zoo. To wywołało falę kpin w internecie.
Jedną z „dogłębniejszych analiz” przeprowadził minister Łukasz Schreiber. Stwierdził, że „marsz nienawiści potwierdził to wszystko, co wiedzieliśmy: główna siła napędowa to złe emocje”. Wspomniał też o „umiarkowanym sukcesie frekwencyjnym”. – Krótko mówiąc, brak przełomu na jakimkolwiek poziomie – ocenił Schreiber.
Myślę, że #MarszNienawisci potwierdził to wszystko, co wiedzieliśmy: główna siła napędowa to złe emocje (DT: „ tłumy ludzi, którzy przyszli zamanifestować swoją złość”), na wszelki wypadek brak jakichkolwiek pozytywnych propozycji poza banałami, sędziowie którzy oficjalnie na…
— Łukasz Schreiber (@LukaszSchreiber) June 4, 2023
Źródło: Twitter