PiS wytacza kolejne działo wyborcze, a eksperci pukają się w czoło. Chodzi o wiek emerytalny

Jarosław Kaczyński uznał, że 800+ to za mało. PiS przed wyborami obieca także kolejne obniżenie wieku emerytalnego.

Wyborcze obiecanki PiS

W połowie maja Jarosław Kaczyński ogłosił, że po wyborach Prawo i Sprawiedliwość dokona rewaloryzacji 500+, które zmieni się w 800+. Trudno było mieć wątpliwości, że to typowa zagrywka w stylu prezesa, który obieca wszystko, by tylko utrzymać władzę. Kaczyński obiecał również inne propozycje programowe dotyczące polityki socjalnej i gospodarczej. — Druga sprawa: bezpłatne leki od 65. roku życia. Oczywiście to wymaga pewnych rozwiązań prawnych i budżetowych. Można powiedzieć, że nowy rok to będzie początek tej sytuacji — zapowiedział Kaczyński w połowie maja.

Szybko się okazało, że obietnica 800+ nikogo szczególnie nie podnieciła. A na pewno nie przełożyła się na sondaże.

PiS stoi w miejscu, opozycja nabiera rozpędu po marszu 4 czerwca, więc Kaczyński reaguje. Według portalu wyborcza.biz, PiS ma w najbliższym czasie obiecać obniżenie wieku emerytalnego.

„Po kolejnym obniżeniu wieku, gdy kobieta rozpocznie pracę w wieku 20 lat, na emeryturę będzie mogła przejść, gdy skończy 55 lat! To o 12 lat wcześniej, niż przewidywała reforma „67”, i o pięć lat wcześniej niż teraz, po zmianach wprowadzonych przez PiS (dziś wiek emerytalny wynosi dla kobiet 60 lat)”, czytamy. Natomiast mężczyzna rozpoczynający życie zawodowe mając 20 lat, będzie mógł zostać emerytem w wieku 60 lat, czyli pięć lat wcześniej niż dziś.

Eksperci są załamani

Co na to eksperci? Pukają się w czoło i załamują ręce. – To nie ma nic wspólnego z przewidywalną i spójną polityką społeczną. Widać, że chodzi tylko o wygranie wyborów – powiedział dr Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego. – To jest rzecz niebywała. Cała Europa podwyższa wiek, a my po raz drugi obniżamy. Taki system będzie coraz trudniej utrzymać. Nawet bogate Niemcy nie byłyby w stanie go finansować – stwierdził dr Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH.

– Kolejne obniżenie wieku emerytalnego oznaczać będzie problem zwłaszcza dla kobiet, bo będą dostawać często najniższe emerytury – to z kolei opinia Oskara Sobolewskiego, założyciela inicjatywy Debata Emerytalna, eksperta emerytalnego i rynku pracy w HRK.

Dla większości Polek praca do 55. roku życia oznaczać będzie emeryturę minimalną, dziś ok. 1400 zł netto. Ten kraj już stoi nad przepaścią, a Kaczyński chce postawić kolejny krok. Szkoda, że za decyzję odrealnionego staruszka płacimy wszyscy. I jeszcze długo płacić będziemy.

Źródło: wyborcza.biz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *