PiS straszy, Trzaskowski odpowiada na zarzuty ws. kontrowersyjnego raportu. „Nie nabierajcie się na śmieszną propagandę”

Tomasz Warszewski / Shutterstock
Rafał Trzaskowski odpiera zarzuty dotyczące raportu stowarzyszenia C40. Na podstawie dokumentu obóz władzy buduje narrację, jakoby prezydent stolicy miał zakazać warszawiakom jedzenia mięsa. – Politycy Zjednoczonej Prawicy przekraczają kolejne granicy absurdu – mówi Trzaskowski.
Przerażenie obozu władzy
Rafał Trzaskowski od kilku dni jest mocno atakowany przez przedstawicieli obozu władzy. Wszystko przez raport stowarzyszenia C40 Cities, zrzeszającego kilkadziesiąt największych miast z całego świata. Dokument zawiera rekomendacje, których wprowadzenie miałoby pomóc w walce z kryzysem klimatycznym. Propozycje autorów raportu budzą jednak kontrowersje – chodzi o ograniczenie konsumpcji w miastach o 50 proc. do 2030. Sugeruje się ograniczenie spożycia mięsa do 16 kg na osobę rocznie, nabiału do 90 kg na osobę rocznie, czy wręcz limit na zakup nowych ubrań i oczywiście podróży samolotem. Najambitniejszy plan sugeruje wręcz zerowe spożycie mięsa i nabiału.
Jako że do C40 należy Warszawa, politycy obozu władzy zwiększyli szansę na zaatakowanie Rafała Trzaskowskiego. Kazimierz Smoliński pisał już o „bolszewickich celach, które proponuje Trzaskowski”, a „Wiadomości” straszyły paskiem z wymownym pytaniem: „Opozycja zakaże Polakom jeść mięso?”
Trzaskowski wyjaśnia
Na zarzuty ws. raportu C40, który, co ciekawe, powstał… cztery lata temu, a dopiero teraz wzbudził przerażenie prawicy, odpowiedział sam Rafał Trzaskowski.
– Politycy Zjednoczonej Prawicy przekraczają kolejne granice absurdu. Teraz wymyślili, że zakażę w Warszawie jeść mięsa oraz nabiału. Takiego steku bzdur dawno nie słyszałem – powiedział prezydent stolicy w nagraniu, które opublikował w mediach społecznościowych. Jak dodał, nie dziwi go to, bo „PiS-owcy zawsze szukają kontrowersyjnych tez i opowiadają duby smalone”.
– Widać, że PiS się boi, widać, że niedługo przegra wybory, skoro łapie się tego typu taktyki – podkreślił prezydent Warszawy. Trzaskowski zapewniał, że „w Warszawie nie będzie żadnych zakazów”.
– Nikt się nie szykuje do wprowadzania kartek. To raczej PiS przez swoją drożyznę, inflację, doprowadził do tego, że mało kogo stać dziś, by codziennie jeść mięso – zauważył polityk. Wyjaśnił, że C40 to organizacja, w której „najbardziej ambitne miasta” walczą z kryzysem klimatycznym. Zaznaczył, że raporty, takie jak ten, który wzbudził kontrowersje, nie mają „żadnej mocy prawnej”.
– Nikt w Warszawie nie będzie wprowadzał żadnych obostrzeń – zapewnił Trzaskowski. – A jak ktoś mówi o komunie, to raczej PiS-owcy reprezentują tego typu mentalność, bo przez cały czas próbują nas uczyć jak żyć, próbują swoje chore projekcje przekładać na polską rzeczywistość. My chcemy po prostu normalnej dyskusji o nowoczesnym mieście bez żadnych obostrzeń – powiedział prezydent Warszawy. – Jedzcie to, co lubicie i nie nabierajcie się na tę, czasem śmieszną, propagandę PiS-u – zwrócił się do warszawiaków. – A to, że są spanikowani? To dobry znak dla nas wszystkich – skwitował Rafał Trzaskowski.