PiS straszy, Trzaskowski odpowiada na zarzuty ws. kontrowersyjnego raportu. „Nie nabierajcie się na śmieszną propagandę”
Rafał Trzaskowski odpiera zarzuty dotyczące raportu stowarzyszenia C40. Na podstawie dokumentu obóz władzy buduje narrację, jakoby prezydent stolicy miał zakazać warszawiakom jedzenia mięsa. – Politycy Zjednoczonej Prawicy przekraczają kolejne granicy absurdu – mówi Trzaskowski.
Przerażenie obozu władzy
Rafał Trzaskowski od kilku dni jest mocno atakowany przez przedstawicieli obozu władzy. Wszystko przez raport stowarzyszenia C40 Cities, zrzeszającego kilkadziesiąt największych miast z całego świata. Dokument zawiera rekomendacje, których wprowadzenie miałoby pomóc w walce z kryzysem klimatycznym. Propozycje autorów raportu budzą jednak kontrowersje – chodzi o ograniczenie konsumpcji w miastach o 50 proc. do 2030. Sugeruje się ograniczenie spożycia mięsa do 16 kg na osobę rocznie, nabiału do 90 kg na osobę rocznie, czy wręcz limit na zakup nowych ubrań i oczywiście podróży samolotem. Najambitniejszy plan sugeruje wręcz zerowe spożycie mięsa i nabiału.
Jako że do C40 należy Warszawa, politycy obozu władzy zwiększyli szansę na zaatakowanie Rafała Trzaskowskiego. Kazimierz Smoliński pisał już o „bolszewickich celach, które proponuje Trzaskowski”, a „Wiadomości” straszyły paskiem z wymownym pytaniem: „Opozycja zakaże Polakom jeść mięso?”
Trzaskowski wyjaśnia
Na zarzuty ws. raportu C40, który, co ciekawe, powstał… cztery lata temu, a dopiero teraz wzbudził przerażenie prawicy, odpowiedział sam Rafał Trzaskowski.
– Politycy Zjednoczonej Prawicy przekraczają kolejne granice absurdu. Teraz wymyślili, że zakażę w Warszawie jeść mięsa oraz nabiału. Takiego steku bzdur dawno nie słyszałem – powiedział prezydent stolicy w nagraniu, które opublikował w mediach społecznościowych. Jak dodał, nie dziwi go to, bo „PiS-owcy zawsze szukają kontrowersyjnych tez i opowiadają duby smalone”.
– Widać, że PiS się boi, widać, że niedługo przegra wybory, skoro łapie się tego typu taktyki – podkreślił prezydent Warszawy. Trzaskowski zapewniał, że „w Warszawie nie będzie żadnych zakazów”.
– Nikt się nie szykuje do wprowadzania kartek. To raczej PiS przez swoją drożyznę, inflację, doprowadził do tego, że mało kogo stać dziś, by codziennie jeść mięso – zauważył polityk. Wyjaśnił, że C40 to organizacja, w której „najbardziej ambitne miasta” walczą z kryzysem klimatycznym. Zaznaczył, że raporty, takie jak ten, który wzbudził kontrowersje, nie mają „żadnej mocy prawnej”.
– Nikt w Warszawie nie będzie wprowadzał żadnych obostrzeń – zapewnił Trzaskowski. – A jak ktoś mówi o komunie, to raczej PiS-owcy reprezentują tego typu mentalność, bo przez cały czas próbują nas uczyć jak żyć, próbują swoje chore projekcje przekładać na polską rzeczywistość. My chcemy po prostu normalnej dyskusji o nowoczesnym mieście bez żadnych obostrzeń – powiedział prezydent Warszawy. – Jedzcie to, co lubicie i nie nabierajcie się na tę, czasem śmieszną, propagandę PiS-u – zwrócił się do warszawiaków. – A to, że są spanikowani? To dobry znak dla nas wszystkich – skwitował Rafał Trzaskowski.