PiS organizuje kongres, ale rozmachu nie będzie. Wszystko przez brak kasy. „Bardzo skromne warunki”

PiS powoli spłaca długi, ale wciąż odczuwa konsekwencje finansowego dołka. Przykład? Nadchodząca konwencja partii, która ma być skromna.

Decyzja Państwowej Komisji Wyborczej z końca sierpnia okazała się dla PiS mocnym ciosem, po którym cała Nowogrodzka usunęła się na na liny jak celnie trafiony pięściarz. Przypomnijmy: w związku z finansowymi nieprawidłowościami w kampanii wyborczej, partia Jarosława Kaczyńskiego straciła 10 mln dotacji.

– Całkowite pozbawienie finansowania prowadzi do odrzucenia zasad demokracji, bo tam, gdzie nie ma opozycji, to jest droga, którą obrał Łukaszenko, Putin. To, co się stało, ma ogromną wagę, a waga jest jeszcze większa, niż powiedziałem. Odnosi się do kolejnych zobowiązań PO wobec swoich patronów z za granicy, przede wszystkim Niemiec – grzmiał Jarosław Kaczyński i apelował do „prawdziwych patriotów” o wpłaty na PiS.

Wygląda na to, że Nowogrodzka powoli łapie finansowy oddech. Przynajmniej jeżeli chodzi o sprawy bankowe. Z 35 mln zł zaciągniętego przez partię kredytu na kampanię, do spłaty zostało już „tylko” ok 9 mln.

– Jeżeli chodzi o nasze zadłużenie kredytowe, to ono, ponieważ dostaliśmy pewne pieniądze, to w ogromnej mierze, choć niezlikwidowane, to zostało jednak zredukowane. Ale podobno szykuje się decyzja, żeby nam wszystkie pieniądze zabrać, a to by było bardzo mocne uderzenie w polską demokrację – przekazał Wirtualnej Polsce Jarosław Kaczyński.

Wielki kongres, a skromny

Tymczasem pod koniec września odbędzie się kongres PiS – w partii zdecydowano, że wydarzenie odbędzie się w szkolnej hali w Przysusze. Powód? „PiS chce zorganizować to wydarzenie »po kosztach«. Dlatego postawiono na Przysuchę, znajomego właściciela sali i bardzo skromne warunki” — przekazała Wirtualna Polska. Parafrazując klasyka – wielki kongres, a skromny.

Na politycznej imprezie mają zapaść ważne dla partii decyzje. Po pierwsze i najważniejsze – prezes pozostanie prezesem, więc medialne dywagacje o oddaniu władzy można włożyć między bajki. Wiadomo też, że Jarosław Kaczyński chce, by kongres powierzył Mariuszowi Błaszczakowi nową funkcję – przewodniczącego komitetu wykonawczego PiS. A skoro tak chce, to tak będzie. Nie należy spodziewać się też niespodzianek związanych z obsadą wiceszefów partii. Będą nimi m.in. Beata Szydło, Antoni Macierewicz czy Mariusz Kamiński. Słowem – znani, lubiani i zaufani.

Źródło: Wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *