Piotr Żyła wybrał się na finał Miss Polonia i skradł show. „Było napisane, żeby założyć coś czarnego, to…”

Piotr Żyła i nasi skoczkowie zostali zaproszeni na finał Miss Polonia. „Wiewiór” na uroczystości rozbawił do łez dziennikarzy swoją szczerością.

Żyła powalczy w MMA?

Choć za oknem lato, które raczej nie kojarzy się ze skokami narciarskimi, to Piotr Żyła nie daje o sobie zapomnieć. Powodów jest kilka. Pierwszym z nich były Igrzyska Europejskie, na których startowali również polscy skoczkowie. Nikogo cała ta impreza szczególnie nie interesowała o czym świadczyły m.in. pustki na trybunach. Z dziennikarskiego obowiązku odnotujemy tylko, że złoty medal na Wielkiej Krokwi zdobył Dawid Kubacki.

Ale wróćmy do Żyły, bo w jego przypadku wiele dzieje się poza skocznią. Pod koniec ubiegłego tygodnia media obiegła informacja, że nasz mistrz otrzymał propozycję walki w federacji freak fightowej Clout MMA. Popularny skoczek miałby być pierwszym rywalem Sławomira Peszki, który od kilku tygodni jest twarzą Clout MMA.

Brzmi jak żart? Być może, ale w grę wchodzą ogromne pieniądze.

Jak przekazał Mateusz Leleń z TVP Sport, mistrz świata w skokach narciarskich ma dostać za walkę nawet 2 miliony złotych. To kwota wielokrotnie większa niż to, co Żyła może uzbierać na skoczni. Za szóste miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w skokach narciarskich zainkasował około 600 tysięcy złotych – za cały sezon.

Polscy skoczkowie na wyborach Miss Polonia

O Żyle i naszych skoczkach zrobiło się głośno również za sprawą finału Miss Polonia. Okazuje się, że nasi reprezentanci dostali zaproszenia na imprezę, z czego zresztą skorzystali (finał konkursu odbył się w Zakopanem, koronę zdobyła 26-letnia Ewa Jakubiec). Ale raczej nie byli zachwyceni. Aleksander Zniszczoł w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że „było trochę nudno”. A później do akcji wkroczył Żyła.

– Było w porządku. Posiedzieliśmy, pooglądaliśmy. Pierwszy raz miałem okazję uczestniczyć w takim wydarzeniu. Trochę inne niż nasze wydarzenia — stwierdził, by za chwilę rozbawić dziennikarzy do łez poprzez zaskakujące porównanie. Jak zauważył Piotr Żyła, polscy skoczkowie wyróżniali się na tle pozostałych widzów, bo — zamiast garniturów — założyli dresy.

– Troszkę czuliśmy się tam jak polska ekipa Calgary 88 w tych dresach. Wszyscy w garniakach na elegancko, tam jakieś suknie, które dwie osoby musiały nosić, a tu przyszła polska ekipa Calgary 88 w ortalionach. To było w sumie śmieszne. Te dziewczyny chyba w szoku były, z jakiej oni epoki przyjechali?! — żartował Żyła. – Dress code nie do końca był dopasowany. A nie. Było napisane, żeby założyć coś czarnego, to czarny dół do dresu założyłem — podsumował w swoim stylu skoczek.

Źródło: o2.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *