Piotr Wawrzyk skomentował plotki ws. romansu ze swoim współpracownikiem. Jednoznaczna deklaracja

Piotr Wawrzyk był gościem Radia ZET.
Były wiceminister spraw zagranicznych przedstawił swoją wersję wydarzeń z ostatnich tygodni.

31 sierpnia Piotr Wawrzyk został odwołany ze stanowiska wiceministra spraw zagranicznych decyzją Mateusza Morawieckiego. Oficjalnym powodem był „brak satysfakcjonującej współpracy” – jak przekazało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jak się później okazało, wiceminister został wyrzucony nie tylko z rządu, ale i list PiS-u, bo pomógł swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.

Afera wybuchła, a w jej następstwie Piotr Wawrzyk trafił do szpitala. O sprawie jako pierwsze poinformowało RMF FM. Wawrzyk miał trafić do jednego z warszawskich oddziałów w bardzo ciężkim stanie, z ranami na rękach. Znaleziono też napisany przez niego list pożegnalny, co wskazuje, że chciał popełnić samobójstwo.

– Donald Tusk i jego koledzy przesądzają już winę pana Wawrzyka. Pan Wawrzyk targnął się na swoje życie i wskazuje, że nie wytrzymał hejtu medialnego. Bo, jak napisał w liście, czuje się człowiekiem zaszczutym przez ten hejt, bo jest uczciwy – grzmiał Zbigniew Ziobro.

Później wersje wydarzeń się zmieniały. Radio ZET przekazało, że Wawrzyk nie był w stanie zagrażającym życiu, a do szpitala zgłosił się sam „z zadrapaniami na nadgarstkach”. Według informacji „Gazety Wyborczej” polityk twierdził, że jest w złym stanie psychicznym. Został od razu przyjęty na oddział. Wkrótce potem do szpitala miała przybyć policja i ABW.

TVN24, powołując się na inne źródła, podawało, że Wawrzyk trafił do szpitala karetką. Krewny byłego wiceministra miał się zaniepokoić, bo ten przestał się odzywać. Wezwał policję i sam pojechał do mieszkania polityka.

Teraz były wiceminister przerwał milczenie i pojawił się w Radiu ZET i przedstawił swoją wersję wcześniejszych wydarzeń. – Bo był taki artykuł […], jakoby premier mnie odwołał telefonicznie, kiedy jechałem do MSZ, że minister Rau nie chciał ze mną rozmawiać. Tam było napisane, że gdy dotarłem do MSZ-u, czekali dyrektorzy, żeby przejąć ode mnie wszystkie dokumenty, wszystkie nośniki i tak dalej. Bzdura totalna, nic takiego nie miało miejsca powiedział Wawrzyk.

Wawrzyk zaprzeczył również, że miał romans z młodszym współpracownikiem Edgarem K., na którym ciążą zarzuty sprzedawania obcokrajowcom wiz. – Jedyne, co mogę powiedzieć formalnie, faktycznie, to po prostu jestem wyłącznie hetero – powiedział w Radiu Zet.

Źródło: Radio ZET

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *